3.07

123 10 1
                                    

Gdybym wiedziała wcześniej, że tak to się potoczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.






Gdybym wiedziała wcześniej, że tak to się potoczy... Cóż, zawsze się tak mówi i za każdym razem i tak jest się zaskoczonym.

SIEDZĘ NA ŁÓŻKU, OBSERWUJĄC, jak Amber tworzy swoją sukienkę. Być może słowo tworzyć nie jest tu najodpowiedniejsze.

Przez to wszystko trochę się od siebie oddaliłyśmy. Jednak nie oznacza to, że nie się nie przyjaźnimy. Odejście Niny wpłynęło na nas wszystkich i trudno sobie z tym poradzić.
Mimo to trzeba zaakceptować jej decyzję ruszyć dalej. Osobiście wolałabym, abyśmy wspólnie rozwiązywali sprawę KT. Jednak Fabian wcześniej jasno określił, że nie chce powrotu Sibuny, co nieco wyklucza moje wcześniejsze podejrzenia względem nich.

Choć może coś mu się zmieniło. Z tym że naprawdę się wścieknę, jeśli ukrywają to przede mną. Co innego ja trzymająca nasze akcje z KT w sekrecie.

— Dobrze to wygląda? — zagaduje do mnie Amber. — Wydaje mi się, że coś jest nie tak...

— Jest super Amber, naprawdę — odpowiadam po raz kolejny. To dość męczące, bo zadała mi już dziesięć takich pytań.

Do naszego pokoju zagląda Patricia. Amber zakrywa zaprojektowaną kieckę.

— A Alfie mówił, że pracujesz nad swoim projektem biznesowym — mówi Patricia.

— A jaki wy z KT macie biznesplan? — pyta Amber. Zerkam na Patricię z zainteresowaniem.

— Ciasteczka z przepowiednią. Powycinałam urywki z głupimi przysłowiami. Posłuchajcie — zaczyna czytać. — Największy ze skarbów nosi się z dumą.

Krzywię się, brzmi strasznie, ale nie mi oceniać. To ich projekt, niech się dogadują.

Amber bierze kolejną karteczkę.

— Jeśli chcesz śpiewać, znajdź sobie pieśń.

Jeju.

— A jeśli chcesz rzygać, znajdź sobie wiaderko — kontynuuje Patricia.

Przewracam oczami.

— Patricia, powiedz jej po prostu, że te sentencje są do kitu — zalecam.

Dopisuję kolejne szczegóły w notatniku, zdaję sobie sprawę, że już powinnam mieć wszystko zrobione, albo przynajmniej próbować.

— Dlaczego nie siedzisz z Eddiem nad zadaniem? — zmienia temat.

— Bo jest bezużyteczny tak, jak mówiłaś, dlatego muszę mu nakopać — burczę.

ETERNITY || house of anubisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz