2.05

219 18 5
                                    

WSZYTKO TRAFIA SZLAG, JEROME PRZYŁAPUJE POPPY na gorącym uczynku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.






WSZYTKO TRAFIA SZLAG, JEROME PRZYŁAPUJE POPPY na gorącym uczynku. Jednakże zamiast swojej komórki, dziewczyna trzyma jakąś kartkę. Tak przynajmniej podejrzewam ponieważ stoi do nas plecami.

— Zabieraj łapska z moich rzeczy, szczylu. Komórki i tak nie dostaniesz — cedzi szorstko Jerome. Poppy odwraca się do niego.

— Jak długo to masz? — pyta dziewczyna, ignorując słowa brata. — To od taty, prawda? Tobie jest łatwiej pamiętasz go, ale ja nie!

— Wspomnienia mam złe — oznajmia Jerome, schylając się do o wiele niższej od siebie siostry.

— Zmień gadkę, młotku — burzy się Poppy — Tata nie mógł być taki zły.

— Błąd — ucina Jerome i wyrywa list, oraz kopertę z rąk siostry.

— Nie przeczytałam jeszcze! — warczy Poppy i próbuje odebrać mu kartkę.

— Wierz mi, przeczytanie tego listu w niczym ci nie pomoże — próbuje ją przekonać Jerome. Otwiera szufladę i poddaję dziewczynie jej własność. — Dobra, zabieraj telefon i odpuść sobie. Wynocha!

Poppy piorunujące go wzrokiem i wychodzi z pokoju wściekła.

— Musisz być dla nie taki surowy?

— Grzebała w moich rzeczach i niepotrzebnie wciągnęła w to ciebie — odburkuje Jerome.

— Ma prawo poznać ojca — zauważam, wskazując na list. — Ma prawo dowiedzieć się co to jest. Tak, jak ty masz prawo mieć do niego urazę i nie chcieć utrzymywać kontaktu.

Patrzy na mnie przez chwilę, jakby się nad czymś zastanawiał. W końcu rzuca list do kosza. Wzdycham.

— Randkę, obgadamy później — rzuca w moją stronę. Wiem, że używa tego, aby uniknąć rozmowy.

Daje mu spokój, wątpię, że coś uda mi się coś wskórać, kiedy jest taki nabuzowany. Gdybym mogła jakoś na niego wpłynąć już bym to zrobiła. Trudno, może potrzebuje dokładnie przemyśleć sprawę. Wycofuję się więc.

Wybiegam do szkolnej toalety, ponieważ chcę umyć ręce. Zastaję w środku Ninę. Zagląda ona do dziury w ścianie, która dosięga do gabinetu Dyrektora. Sądzę, że to stamtąd docierają te podniesione głosy.

— To Victor się tak drze? — upewniam się.

— Co? A tak — mówi.

Odkręcam kran i opłukuję dłonie. Szybko, aby nie zagłuszyć rozmowy Sweeta i Victora.

— Mówią o księdze Izydy — oznajmia. — Dostaliśmy z Fabianem...

— Maska Anubisa?! — powtarzam zszokowana.

— Dlaczego masz taką minę?

W końcu, opowiadam dziewczynie swój sen.
Nie ukrywam, obydwie jesteśmy przerażone, gdyż nie wiemy co to wszystko może oznaczać. Nasze sny jakoś się łączą, tylko, czy to napewno tylko senne obrazy?

ETERNITY || house of anubisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz