3.16

103 10 0
                                    

WIECZOREM SIEDZĘ W SĄSIEDNIEJ sypialni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.








WIECZOREM SIEDZĘ W SĄSIEDNIEJ sypialni. Odkąd Patricia zamieniła się z Willow, ona, KT i Joy mieszkają razem, natomiast ja dziele pokój z Marą i oczywiście Patricią.

Jest dość ciężko, ale ogółem da się żyć.
Ja i Patricia mamy dobre relację, więc nie kłócimy się zbytnio.

Wychodzę z pokoju, chcąc się dostać do kuchni. Strasznie mnie suszy.

— Jerome, co się tak skradasz? — pytam znudzonym tonem. Chłopak podskakuje, jakbym go wystraszyła.

— Nie skradam — mówi natychmiastowo, opieszałe się prostując.

— Mam wadę wzroku, ale żeby aż taką to raczej nie — stwierdzam, unoszę brew, spoglądając na niego z wyczekiwaniem.

— Masz wadę wzroku? — wygląda na szczerze zainteresowanego albo gra, żeby zmienić temat i nie musieć się tłumaczyć.

W każdym razie rozgryzam go.

— No. Mam — odpowiadam, ale nie daje się zwieść. — Nie zmieniaj tematu i lepiej powiedz, co tutaj robisz? Chcesz gadać z Marą, zaraz jej powiem, że jesteś...

Zanim zdołałam otworzyć drzwi pokoju, Jerome chwyta mnie za rękę, zakrywa usta i wpycha do toalety na piętrze.

Czyli tej dla dziewczyn. Jestem tak zdezorientowana, że nawet moją jedyną reakcją jest agresywne mruganie. Jego dłoń nadal pozostaje na moim ustach, by zapobiec mojemu mówieniu.

Normalnie zaraz go ugryzę! Chyba widzi groźbę w moich oczach, po czym odsuwa się na odpowiednią odległość.

— Sorry.

— Czy. Ty. Zmysły postradałeś? — pytam zdumiona jego zachowaniem. — Jeśli chcesz się pogodzić z Marą, zrób, to po prostu rozmawiając, przeproś ją czy coś — radzę, nadal będąc oburzona.

To pewnie głupota pomagać byłemu chłopakowi, do którego nadal coś czuję na powrót związać się z jego byłą dziewczyną.

Ale może to właśnie moja klątwa. Chęć pomocy wszystkim bez względu na wszystko.

Na pewno jestem cała czerwona. Zdecydowanie potrzebuje napić się tej wody.

— Nie sądzę, by Mara była skora do rozmowy po tym, jak... — zaczyna, na co obdarzam go paskudnym spojrzeniem i milknie.

— Jak się dowiedziała, że chodziłeś jednocześnie z nią i Willow? — dokańczam, unosząc brwi. — To się nazywa zdrada, Jerome. Zdrada przez wielkie Z. Zdrada Mary i zdrada niewinnej Willow oraz zdradziłeś samego siebie i resztki swojej godności o ile jeszcze jakieś miałeś.

ETERNITY || house of anubisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz