9.

223 17 0
                                    

WYCIECZKA DO LASU TO MIMO WSZYSTKO COŚ, CO MNIE JAKO TAKO CIESZY

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.





WYCIECZKA DO LASU TO MIMO WSZYSTKO COŚ, CO MNIE JAKO TAKO CIESZY. Świeże powietrze może trochę chłodne, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Mam nadzieje, że obejdzie się bez przeziębienia. Mam na sobie grubą, obszytą w kożuszek we wewnętrznej części, czarną bluzę z kapturem, oraz spodnie jeansowe. Stwierdziłam, że w czymś takim, będzie mi dużo wygodniej latać po lesie. Nie, żebyśmy planowali jakieś wyścigi, to po prostu coś w rodzaju skrótu myślowego. Tylko mam nadzieję, że obejdzie się bez wyskakujących zza drzewa morderców z filmów grozy.

— Starożytni bogowie domu Anubisa — odzywa się Amber — oddajemy wam się w super sekretną posługę, my, czyli klub Sibuna. Na potwierdzenie tych słów składamy ofiarę — dziewczyna zaczyna wyjmować z torebki różne rzeczy, swoje zdjęcie, jakąś maskotkę, którą Nina od razu jej zabiera. Fabian zabiera Amber swój egzemplarz o układzie słonecznym. Wiem, bo pamiętam, jak się nią wychwalał.

— Chwila, chwila nie złożysz w ofierze Merry — panikuje Nina.

— Opatrzony dedykacją układ słoneczny twoim przyjacielem — pokazuje Fabian.

— Dobra uważam, że to zbędne, ale wiem, że dla was sporo znaczą. Ofiara jest ofiarą... chwila — milknie, patrząc na mnie. Sięga do torby po kolejną książkę, tym razem rozpoznaję swoją własność. Podaje mi ją bez zbędnych zastrzeżeń.

— Amber to Duma i Uprzedzenie, Jane Austen, książka, kupiona jako jeden z pierwszych wydanych egzemplarzy. Prezent urodzinowy! — cedzę, jestem przerażona. Ciotka miała ją na półce, odkąd pamiętam, pożyczyłam od niej, ale wypadałoby kiedyś zwrócić. Na pewno niezniszczoną. Zabrałam ją w urodziny i traktuje jak prezent. — Naprawdę mam spalić; książkę?

— Fabian też spali — odpowiada beztrosko.

Fabian znów probuje wygłosić swój sprzeciw. Przeszukuje kieszenie, jednak nie znajduje nic na podmiankę. W przeciwieństwie do Niny, która wybiera breloczek i wkłada go w ognisko.

— Dam moją szczęśliwą frotkę — stwierdzam i ściągam czarną gumkę z włosów. — Kupiłam ją podczas wakacji, pięć lat temu, ojciec był zmuszony zabrać mnie ze sobą do Hiszpanii... — przerywam, nie chcę się dzielić złymi doświadczeniami z dzieciństwa — Gumka to jedyne co mi się tam podobało — dodaję skrótowo. Amber pozwala mi zachować książkę przy życiu i zamienić ją na gumkę do włosów. Jest mi trochę przykro, że się jej pozbywam, ale mówi się trudno. — Pa, pa słodkie wspomnienia — mówię i obserwuje, jak pochłania ją ogień.

— Więc nawet ty się uratowałaś? — jęczy niezadowolony Rutter i w końcu wrzuca książkę do ognia.

— Yup — mówię i wrzucam frotkę do ognia. — najwyraźniej. Szkoda mi cię, dlatego zawsze noś jakieś dodatkowe bzdur... ważne dla siebie przedmioty — poprawiam się, widząc wzrok Amber.

Klepię go wspierająco po ramieniu.

— Ja Nina Martin, w pełni świadomości, raczej w pełni — zaczyna amerykanka — przysięgam chronić tajemnic domu Anubisa i wspierać pozostałych członków Amber Millington, April Reed i Fabiana Ruttera.

ETERNITY || house of anubisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz