Dla April Meadow Reed zaginięcie koleżanki jest początkiem kłopotów i sytuacji z których trudno będzie wybrnąć. Życie April zmienia swój nudny bieg, gdy zaprzyjaźnia się z nową uczennicą Niną Martin. Dziewczyna wciąga April w świat zagadek i sekretó...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
PO EDDIEM ZOSTAŁ JEDYNIE SMS. Napisał do Fabiana, że musi rano gdzieś iść. To dość podejrzane jak dla mnie. Nie ukrywam, że jestem tym faktem zaniepokojona.
— Nie powinniśmy się o niego martwić? — zastanawia się KT. Ja tam już się martwię.
Do jadalni wchodzi Jerome, trzymając w ręce karton ze zwiniętymi plakatami.
— Czym się martwić? — pyta Jerome, zwracając na siebie uwagę.
— Tobą Jerome — mówi Fabian, wymyślając wymówkę. — Nie jesteś gotowy do szkoły?
— Właśnie — zgadzam się, wstając od stołu i obejrzałam jego strój. Szara marynarka, biała koszulka, granatowa koszula i ciemne spodnie. — Gdzie twój mundurek?
— Ja mam dzisiaj wolne, Apriliuniu — mówi przesłodzonym, pełnym samozadowoleniem głosem. Stawia karton na stół.
— Wybrali cię? — zagaduje Alfie.
— Tak. Wybrali mnie — odpowiada Jerome.
— Wybrali cię, gdzie? — ciekawie się.
— Sweet powierzył mi w tym roku organizacje Turnieju Sportowego — oznajmia radośnie.
— Jaka dyscyplina? — dopytuje Alfie.
— Dwa ognie — odpowiada mu Jerome.
KT reaguje radośnie. W sumie wszyscy prócz mnie i Fabiana tak reagują.
— Aż mnie ciary przeszły — oznajmiam, wzdrygając się. — Nienawidzę sportu, więc omijam go zawsze szerokim łukiem. Ale plakaty ładne, Jerome.
Wychodzimy do szkoły. Lekcje mijają jak zwykle. Bez większych emocji.
Wszystkie zeszyty wypadają mi z rąk. Chłopak pomaga mi pozbierać rzeczy.
— Sorry.
— Co cię ugryzło? — zagaduje skonsternowana.
— Nie będę organizował tego Turnieju Sportowego — oznajmia, krzywiąc się.
— Co? Czemu? — pytam zdezorientowana.
— Ponieważ Eddie zapragnął zając moje miejsca i skorzystać z karty tatusia dyrektora i przejął to zadanie — stwierdza zgryźliwie Jerome. — Pewnie dlatego olał wczoraj Trixie, dzieciak nepotyzmu.
