32.

186 18 7
                                    

WCHODZĘ PO SCHODACH NA GÓRĘ, kiedy dostrzegam Fabian i Ninę w gabinecie Victora

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.










WCHODZĘ PO SCHODACH NA GÓRĘ, kiedy dostrzegam Fabian i Ninę w gabinecie Victora. Samych. Mogę przysiąść, że widziałam, jak Victor opuszcza dom Anubisa. Fabian macha do mnie, podchodzę więc pod drzwi.

— Stój na czatach, April — prosi mnie Rutter.

Przytakuję. No nieźle. W razie czego, po prostu udam omdlenie. Victor wie, że u mnie to wcale nie byłoby takie dziwne. Nie zauważam, aby Victor się zbliżał, dlatego podchodzę do jego gabinetu, widząc, że Fabian i Nina jeszcze nie mogę znaleźć tego co szukają.

— Co wy robicie?

— Źrenica pychy to Corbiere — oznajmia Nina. — Tak sądzimy.

Przypominam sobie na szybko treść zagadki. Okej, teraz już rozumiem.

— To w sumie mam — stwierdzam, spoglądam na wypchanego kruka. To obraz potwora z moich koszmarów, zwłaszcza gdy po raz pierwszy przekroczyłam próg domu Anubisa. — Może przekręć mu głowę.

— Co? — Nina patrzy na mnie przerażona.

— April ma rację — przyznaję Fabian. — Spróbuj, może to coś da.

Nina w końcu decyduję się przekręcić głowę naszego milusińskiego kruka. Krzywi się przy tym, ale to w sumie zrozumiałe. Znów wracam na korytarz, sprawdzić teren. Słyszę dźwięk otwieranych drzwi, gestykuluję dając o tym znać Fabianowi i Ninie. Chowam się do swojego korytarza, a chwilę potem przychodzi Nina. Oddycham z ulgą. Udało się nam jakoś przeżyć. Tak, jak mówiłam, ostatni element został znaleziony, gdy Nina przekręciła wypchanymi ptakowi głowę. Dokładniej znajdował się w jego szyi. Mały, okrągły z napisem END, czyli KONIEC. Czyżby to był koniec naszych poszukiwań?

Rankiem schodzę do kuchni. Reszta dziewczyn nadal okupuje łazienkę. Za to ja dzisiaj wstałam wcześniej, tak, jak Mara i Mick. Słyszę krzyk, w sumie to dwa krzyki. Jeden dobiega z piętra, a drugi należy do Trudy. Spanikowana kobieta siedzi na kuchennym blacie, trzymając w dłoniach szczotki do czyszczenia.

— Co się dzieje? — pyta Jerome, który właśnie przybiega do pomieszczenia razem z Alfie'em. Spoglądam na podłogę i moim oczom ukazują się dwie małe, białe myszki.

— Myszy?

Sięgam po jedną z nich. Wygląda, jak te, które można kupić w sklepach zoologicznych. Chyba jestem już zahartowana na takie stworzenia po naszych przygodach w piwnicy.

— O matko! April! — krzyczy spanikowana Trudy, widząc co robię. — Uważaj, bo cię ugryzie. Jest jeszcze druga pod zlewem!

Jerome sięga do jej drzwiczek.

— Nie otwieraj! — krzyczy na niego Trudy.

— Trudy spokojnie...

— Nie mogą wyczuć, że się boimy — mówi spanikowana kobieta. Po chwili Mick woła, że na jadalni również ich odwiedziły — Szybko biegniecie do Victora, powiedz, że mamy plagę myszy! Koniec Świata to Apokalipsa!

ETERNITY || house of anubisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz