2.22

168 14 1
                                    

PRZED NAMI POJAWIA SIĘ OGROMNY PAJĄK

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



PRZED NAMI POJAWIA SIĘ OGROMNY PAJĄK. Dosłownie spada z sufitu. Amber zasłania sobie oczy w przerażeniu, a mi krzyk zamiera na ustach bo dostrzegam, że to nie jest prawdziwy pająk.

— Tego właśnie szukaliśmy! — dostrzega Nina. — Będzie pasowało do wyżłobienia w tamtej komnacie.

Z tyłu na obłoku znajdujemy treść kolejnej zagadki. Znowu zagadki, Huh.

By przejść obok tkaczki tronu, jej córki muszą spocząć w domu. Z krosnem ostrożnie zatrute jest, a srebrna nić to klątwy gest.

— To tkaczka — stwierdza Patricia. — Tam jest jej tron? Ta pajęczyna w tunelu?

— Na to wygląda — wzruszam ramionami. Cieszę się, że dziewczyna zachowuje się normalnie w moim towarzystwie. Biorąc pod uwagę naszą ostatnią rozmowę. Nie tylko tutaj, teraz, ale także, gdy siedzieliśmy w pokoju. Wiecie, miałam pewne obawy.

— Tylko kim są jej córki no i gdzie są — odzywa się Amber.

— To pewnie mniejsze pająki. Może są w jej brzuchu? — zastanawiam się. — No wiecie...

— Musimy dzisiaj zejść i sprawdzić — postanawia Nina.

— Zależy o której, bo umówiłam się z Jerome'em — oznajmiam posyłając jej przepraszający uśmiech.

— To pójdziemy bez ciebie, a potem wszystko ci zrelacjonujemy — mówi Nina. Nie mam nic przeciwko temu.

— O nie! Lepiej dzisiaj nie, bo Fabian ma swoją pierwszą... — zaczyna Alfie.

— Alfie, cicho! — syczy na niego Fabian.

— ... randkę — dokańcza i śmieje się Alfie. Powietrze nagle nieprzyjemnie gęstnieje.

— Nie, to nie randka — stara się wytłumaczyć. Wątpię, aby to coś dało. — To bardziej takie nieporozumienie. Idziemy na ten film, który polecał nam Jasper. W ogóle nie randka.

— No co ty — rzuca Patricia.

— Fabian, proszę cię... — zakrywam twarz dłońmi, zażenowana jego próbami. Brak asertywności jest strasznie widoczny.

— Myślałam, że zabierzesz mnie — mówi Nina. Oh, skucha, Fabian.

— Ej albo chodźmy wszyscy, ty, ja, Joy, Fabian, April weźmie Jerome'a... Nie... Nie psujmy randki — odzywa się Amber, nieco kpiącym tonem. Jak widać jej lekcję nie przyniosły rezultatów. Może nawet pogorszyły już i tak trudną sytuację.

— Amber powiedz, że to nie randka byłaś tam! Radziłaś mi co mówić! — krzyczy Fabian.

— Żartujesz — oburza się Amber.

Alfie, się śmieje, ja i Patricia wymieniamy spojrzenia. Obydwie z chęcią byśmy uciekły od tej niewygodnej sytuacji.

— Nieważne, możemy iść tam jutro — wtrąca Nina. — Maska zaczeka. April też nie może. Obiecałam babci, że zadzwonię, więc...

ETERNITY || house of anubisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz