2.13

197 17 4
                                    

Z KAŻDYM DNIEM DOCIERA DO MNIE, że nawet jeśli wszystko wydaje się iść zgodnie z planem to coś musi się popsuć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.





Z KAŻDYM DNIEM DOCIERA DO MNIE, że nawet jeśli wszystko wydaje się iść zgodnie z planem to coś musi się popsuć. Mało brakowało, a z Fabiana pozostałby placek ziemniaczany, tyle że bez ziemniaków, ale to tylko drobny szczegół. Jakimś cudem udaje nam się przejść grę klasy bez innych, większych problemów.

— Jest! Przegrywasz głupi suficie! — krzyczy z radością Amber.

— Brawo Fabian, przeżyłeś — poklepuje go po ramieniu.

— Szacunek! — dodaje Amber.

— Aż takie to dziwne? — pyta Fabian.

— Nie — kręci głową. — Nie sądziłam, że potrafisz robić pompki.

Przeszli w glebie korytarza, gdzie znajdowało się nic innego, jak przepaść. Przerażający widok. Naprawdę powoduje ciarki na plecach.

— Boję się, że spełni się ten nasz sen — wyznaje z przestrachem Nina.

— We śnie byłaś sama, a my nie pozwolimy ci stąd spaść — zapewnia Fabian.

— I jak mamy to przejść? — pyta Nina, spoglądając na przeszkodę.

— Przeskoczymy? — proponuje Amber.

— Tak, Amber będziemy skakać o tyczce — sarkam, wywracając oczami.

— Nie będziemy skakać — oznajmia Fabian, marszcząc brwi. — Znajdziemy inny sposób, aby to przejść.

Rozglądamy się szukając czegoś co mogłoby nam pomóc dostać się na drugą stronę. Przy tym oczywiście nie wpadając w przepaść. Mam ogromną nadzieję, że znajdziemy na to jakiś w miarę bezpieczny sposób. Mozolne są nasze przygotowania. Znajdujemy wyżłobienie, gdzie prawdopodobnie powinno położyć się jakąś kładkę. Kładka to również ryzyko spadnięcia, czego się bardzo obawiam.

Życie na krawędzi bywa męczące.

— Jest późno — mówi Amber, zerkając na zegarek Fabiana. — Maska Anubisa musi zaczekać. Bardziej się teraz martwię o swoją maskę i Alfiego. Fabian nie jest do końca przekonany co do powrotu. Zapewne wolałby zostać i nadal szukać.

— Ale, ale przecież zaszliśmy tak daleko...

— Jerome miał ze mną zatańczyć — przerywam Fabianowi, spoglądając na niego znacząco. — Rozumiesz, to ważne.

— Odpuśćmy, wrócimy tu później — postanawia się Nina. — Zrobiliśmy wielki krok, ale przydałoby się wrócić, bo jeszcze zaczną się zastanawiać gdzie jesteśmy. Ostatnie co nam brakuje to szlaban. Chyba możemy sobie zrobić przerwę?

ETERNITY || house of anubisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz