— CO MACIE NA MYŚLI, mówiąc, że Jerome czegoś szukał u Very? — upewniam się z niedowierzaniem. Mam milion pytań.— Z tego wszystkiego tylko, to cię zainteresowało? — Fabian unosi brew.
— Owszem, Fabian, owszem — odpowiadam, przewracając oczyma. — Fakt, istota Very jako antagonistki w naszym uniwersum jest przerażająca, ale okłamujący mnie chłopak interesuje mnie trochę bardziej.
— Wiesz, ty też go okłamujesz — zauważa Amber. — Poniekąd.
— Właśnie dlatego to takie wkurzające — wzdycham. Nie mogę mu powiedzieć o sprawach Sibuny, bo Nina by mnie zabiła, ale to coś zupełnie innego. Wprost o nic nie zapytał, wtedy możliwe, że bym pękła i coś napomknęła. Za to on mnie jawnie unika, a to denerwujące! — Jedynie Patricia mnie rozumie; to, że nie możemy wtajemniczyć swoich chłopaków. To tyle komplikuje.
Twarz rudowłosej pochmurnieje na wzmiankę o Eddiem.
— Ta chłopaków... Chłopcy i ich sekrety — cedzi przez zaciśnięte zęby. Po chwili orientuje się, co robi. — Masz całkowitą rację to strasznie wkurzające.
Nie myliłam się, nie tylko ja mam skomplikowaną sytuację.
— Porozmawiaj z Jerome'em na spokojnie — radzi mi Nina, a ja przytakuje. — To wcale nie musi mieć związku z naszą sprawą.
Nawet nie brałam pod uwagę, że to miałoby coś wspólnego z naszą sprawą. Jednak obawiam się, że Jerome znowu wpakował się w niezłe tarapaty. Unika mnie, a to nieco komplikuje całą sprawę i jest podejrzane.
— Poza tym kielich nie jest odblaskiem — mówi Nina.
— Trzeba szukać innego kielicha, może gdzieś w kuchni — burczę, ze znudzeniem wpatrując się w sufit.
— Może — przyznaje Fabian.
— Przynajmniej mamy ten amulet i dzisiaj otworzymy tamte drzwi — zauważam, ale w moim głosie nie ma entuzjazmu.
Jako że mam dzisiaj napięty grafik niedługo po spotkaniu Sibuny, idę do pokoju Jerome'a. Nie zamierzam wspominać o tym, że Nina i Fabian widzieli go u Very. Wykorzystam jedynie poszlaki, które sama posiadam, czyli dziwne zachowanie, jakby czegoś szukał.
— Jerome Clarke, jeśli mi nie otworzysz przyrzekam, że się zdenerwuję — mówię stanowczo i ponownie uderzam w drzwi.
W końcu otwiera.
— Ape? Coś się stało? — pyta.
— Ja bym chciała to wiedzieć — łapie się pod boki i unoszę głowę.
— Zaraz muszę wyjść — oznajmia na wstępie. Posyłam mu zdziwione spojrzenie.
— Dziwnie się zachowujesz. Unikasz mnie. Wygląda na to, że czegoś szukasz. Takie odniosłam wrażenie. Czy coś się stało? W jakie kłopoty znów się wpakowałeś Clarkuś?
CZYTASZ
ETERNITY || house of anubis
FanfictionDla April Meadow Reed zaginięcie koleżanki jest początkiem kłopotów i sytuacji z których trudno będzie wybrnąć. Życie April zmienia swój nudny bieg, gdy zaprzyjaźnia się z nową uczennicą Niną Martin. Dziewczyna wciąga April w świat zagadek i sekretó...