NA DZISIEJSZY DZIEŃ PRZEWIDZIANO MISJĘ POSZUKIWAŃ KOTA. Amber w nieprzemyślany sposób wymusiła co nieco na Sweecie, podczas chemii jest bardziej zdeterminowana po usłyszeniu odpowiedzi.Może najpierw wyjaśnię; w skrócie zapytała o eksperymentowaniu, używając sformułowania "eliksir życia", a ten odpowiedział; że niektórzy owszem robią takie rzeczy na zwierzętach. Podkreślił, że w tych czasach nikt takich rzeczy już nie robi. Jasne. Pewnie rok temu sama bym to łyknęła, ale teraz nie ma mowy.
Amber i Patricia postanawiają zejść do piwnicy, aby spróbować odnaleźć naszego małego uciekiniera. Pięcioro osób to jednak zbyt wielu, aby tam schodzić i do tego jeszcze w środku dnia.
Fabian przygląda się znalezionej przez nas uwięzi. Próbujemy wspólnie odczytać liczby.
— Na pewno nie jest to sudoku ani liczby pierwsze, pierwiastki kwadratowe... — mamrocze.
— Może to jakiś ciąg liczbowy? — zastanawiam się.
— Nie wiem może... — przerywa i spogląda na Pannę Martin.
Nina chodzi w kółko, widocznie jest podenerwowana.
— Nino? Wszystko dobrze? — pyta Fabian.
— Martwię się, że Amber i Patricie w piwnicy to kłopoty — oznajmia Nina. — Mogliśmy iść.
— Nie, Nino, to byłoby zbyt ryzykowne — stwierdzam, pech chce, że w tym samym momencie wchodzi Clarke.
— Co jest zbyt ryzykowne? — podłapuje.
Fabian szybko chowa do torby uwięź i udaje, że pisze coś w notatniku. Bez skutecznie, Jerome prędko łapie, że coś jest nie tak.
— Co to jest? — pyta Jerome. Nina stoi tyłem do nas, ale od razu widzę, jak się spina.
— Takie tam — odpowiada wymijająco. — Ćwiczenia matematyczne i tak nie zrozumiesz.
— Dasz spojrzeć? — pyta.
— Nie — mówimy jednocześnie z Fabianem.
Jerome nie chce nas słuchać jak to Jerome. Mruczy coś pod nosem. Cholera, że też musiało trafić akurat na niego. Chłopak wyrywa Fabianowi wyrwane kartki z zapiskami i zaczyna czytać ich treść.
— Oddaj! — krzyczę i probuje mu wyrwać notatnik. — Co cię to interesuje?
— Poczekaj... — mówi do mnie, odpychając moją rękę.
Patrzę na Ninę przerażona. Nie wiem, czy mam wokół niego skakać, niczym piesek chcący odzyskać kijek i czy może go znokautować z półobrotu. To i to sprawiłoby mi problemy. Chociaż druga opcja wydaje się nawet kusząca.
— Jerome... — zaczynam, ale szybko mnie ucisza.
— Jeden, dwa, dziewięć — czyta.
Marszczę nos w niezrozumieniu.
— Co ty mówisz? — pyta Nina.
— Nie wiem, co tutaj zrobić, ale te liczby się powtarzają — odpowiada zwyczajnie, patrzy na mnie z uśmieszkiem i dodaje — Piątak się należy.
CZYTASZ
ETERNITY || house of anubis
FanfictionDla April Meadow Reed zaginięcie koleżanki jest początkiem kłopotów i sytuacji z których trudno będzie wybrnąć. Życie April zmienia swój nudny bieg, gdy zaprzyjaźnia się z nową uczennicą Niną Martin. Dziewczyna wciąga April w świat zagadek i sekretó...