3.01

159 10 1
                                    

PO RAZ PIERWSZY OD LAT KOMPLETNIE nie cieszy mnie myśl o ponownym ujrzeniu budynku domu Anubisa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.





PO RAZ PIERWSZY OD LAT KOMPLETNIE nie cieszy mnie myśl o ponownym ujrzeniu budynku domu Anubisa. Teraz wszystko będzie inne, a tak radykalne zmiany mnie przerażają. Zwłaszcza kiedy odbiegają od pozytywnych. Jeszcze do niedawna nazwałabym to miejsce swoim domem, teraz pomimo sentymentalnych uczuć przeraza mnie przekroczenie jego progu.

Nina Martin wniosła do naszego życia chaos, zamieszanie i worek pełen tajemnic. Jak przyszła tak wyszła, pozostawiając po sobie gorycz, a co najważniejsze kolejne sekrety.

Najtrudniejsze na świecie są pożegnania. Gdy się do kogoś przywiązujesz, a potem okazuje się, że ten ktoś postanawia chronić świat. W tym celu zostaje w Ameryce, a ty wracasz do deszczowej Anglii. Dzieli was woda.

Jeszcze więcej dzieli mnie z Jerome'em Clarkiem. Dokładniej betonowa ściana, postawiona przez niedopowiedzenia. Mój okropny błąd oraz zrządzenie złośliwego losu, które doprowadziły do takiej właśnie sytuacji.

— Dziękuje — rzucam do kierowcy, wysiadając z samochodu. Wyciągam walizkę z bagażnika i wciągam rześkie powietrze.

Staje przed domem Anubisa i wzdycham, jakbym szła na skazanie. To trudniejsze, niż myślałam, zdecydowanie wolałabym zostać w domu, jednak mimo naszych problemów finansowych, wcześniejszych obawę, których powodu nadal nie poznałam, ojciec kazał mi wracać. Tak bardzo wspomagał szkołę, że nie muszę martwić się płatnościami. Jaki pech...

Nie zrozumcie mnie źle, kocham to miejsce, ale teraz gdy wszystko się tak skomplikowało i pozmieniało, wolałabym być w domu. Nie znoszę takich zmian. Ponieważ wiem, że przez cały czas będę odczuwała brak Niny, czy popsutą relacje z pewnymi osobami.

Postanawiam trochę pospacerować.

Tak ląduje obok szkolnego budynku. Wpatruje się w ziemie, pod własne nogi i przystaje, dopiero gdy do moich uszu dochodzą rozmowy uczniów.

Unoszę wzrok i zauważam Jerome'a, który stoi z Marą i wygląją na rozweselonych. Wiele uległo zmianie, ale nie moje uczucia, chociaż pewnie byłoby mi łatwiej bez nich. Cóż, nie mam pojęcia, co ich łączy, ale sądzę, że więcej, niż mnie i Jerome'a aktualnie. Poppy pisała mi, że po jej przyjęciu urodzinowym, na które ja nie z pewnych powodów nie zdołałam przybyć, Jerome i Mara zbliżyli się do siebie. Jerome niegdyś był w niej zakochany, więc jest możliwe, że wyszli poza granice znajomości, która obowiązywała ich podczas mojego związku z Jerome'm. Jednak stało się to już po naszym zerwaniu. Nie mogę mieć do żadnego z nich pretensji. Sama to zjebałam, ale wtedy byłam taka przytłoczona... Nie, zdaje sobie sprawę, że nie mogę usprawiedliwiać wszystkich swoich błędów.

Nadal mam kontakt z Poppy. Była na mnie zła, ale wydaje się, że mimo niewiedzy zrozumiała.

Myślałam, że nigdy tu nie wrócę. Miałam zaszyć się gdzieś za granicą. Nadal nie wiem, dlaczego ojciec zrezygnował z planu wypisania mnie ze szkoły. Nie wiem nawet, dlaczego w ogóle chciał to zrobić. Nic mi nie powiedział. Martwi mnie to.

ETERNITY || house of anubisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz