2.14

204 18 0
                                    

WSZECHŚWIAT CHYBA PRAGNIE MNIE WYKOŃCZYĆ

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



WSZECHŚWIAT CHYBA PRAGNIE MNIE WYKOŃCZYĆ. Chociaż nie, poprawka, wszechświat upatrzył sobie nas wszystkich na swoje ofiary. Potrzebuję odpoczynku.

— Gdzie Fabian, idiota?

Całowanie Joy, poważnie?

— Pobiegł szybciej, chodź — Amber pociągnęła mnie za rękę.

Razem dostałyśmy się do domu Anubisa, a stamtąd weszłyśmy do tuneli. Na całe szczęście piwnica była otwarta, chyba Fabian wykradł Victorowi klucz. Zastajemy Ninę i Fabiana nad przepaścią. Fabian trzyma dziewczynę w ramionach, jakby właśnie uratował ją przed upadkiem. Gdy Nina nas zauważa, odsuwa się od niego.

Cóż, wyczuwam nieprzyjemną atmosferę.

Przynajmniej udało nam się, w sumie to Ninie, odkryć gdzie została umieszczona nasza kładka. Stoi sobie przy ścianie i jest ona w kształcie krokodyla. Z drugiej strony, dostrzegamy coś ciekawego.

— To dźwignia — zauważa Nina. — ale ja tam nie włożę ręki.

Fabian spogląda to na mnie to na Amber. Żadna z nas jakoś nie wykazuje chęci, więc sam wkłada rękę do dziury. Pociąga dźwignie, a nasza kładka z krokodylem zaczyna spadać.

Amber wrzeszczy, ja się odsuwam, a Nina i Fabian wpatrują się w krokodyla zszokowani.

Wszędzie jest kurz.

— To szaleństwo! — panikuje Nina. — Nie uda nam się przechytrzyć ojca Sary.

— Musimy — przypominam. — Działajmy tak, jak on chce. Zgodnie z zasadami, a przetrwamy. Może.

— Od tego zależy życie Niny — podkreśla Fabian, ale przecież on również jest zagrożony. Ma znamię. — Amber, pchaj za ogon, ja wezmę głowę, Nina, April od boku.

Robimy wszystko zgodnie z instrukcjami, ale niewiele nam to pomaga. Kładka jest zbyt ciężka, abyśmy mogli ją przesunąć.

— Coś drgnęło, ale jeśli przez przypadek wpadnie w dół to po nas — zauważam.

Jest nas za mało. Nina robi zbolałą minę.

— To waży chyba tonę, potrzeba nam z czterech silnych facetów — zauważa z niezadowoleniem.

— A może cztery silne dziewczyny i dwóch silnych facetów? — zastanawia się Amber.

— Sibuna? — pyta z delikatnym uśmiechem.

— Sibuna — odpowiadam razem z Fabianem.

— Ekipa nareszcie wznawia działalność! — cieszy się Amber.

— Wolno ich tak wciągać? — upewnia się Nina. Rozumiem, że się obawia. Sprawa jest niebezpieczniejsza niż szukanie kielicha na własną rękę.

— Jestem za wciągnięciem — stwierdza Amber. — Nie bądź samolubna, poza tym jesteśmy niepokonani.

— Możemy to jeszcze przemyśleć, ale potrzebujemy wsparcia — oznajmiam.

ETERNITY || house of anubisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz