2.23

176 14 5
                                    

W DRODZE DO POKOJU spotykam Marę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.




W DRODZE DO POKOJU spotykam Marę. Dziewczyna trzyma w rękach jakieś zaszyty kartki i chyba laptop oraz długopis. Zauważyłam już, że odkąd rozmawiała z Andrews, chodzi z tym wszędzie. Chociaż
może tylko mi się wydaje, że tak jest.

— O April! Dobrze, że cię widzę. Chciałam zapytać Jerome'a, jak mu poszło odzyskiwanie tego kamienia — oznajmia z niepewnym uśmiechem. — Czuję się winna...

— Nie było mnie tam, to nie wiem, czy jesteś winna, ale luz odzyskaliśmy. Wszystko jest w porządku. Dobra prawie wszystko... — rzucam od niechcenia. Muszę zmienić temat, bo nie zamierzam mówić jej o życiu Jerome'a. Jeśli będzie chciał, sam powie. — Co tam masz?

— Rzeczy do artykułu — odpowiada.

— Jakiego? — ciekawię się szczerze.

— Chodź.

Mara ciągnie mnie za rękę do pokoju, w którym Siadam na łóżku, a dziewczyna zajmuje miejsce tuż obok.

— Więc? — dociekam. — To jakiś tajemny artykuł? Babrasz się w czymś nielegalnym?

— Pani Andrews kazała mi znaleźć informacje na temat Very — wyjaśnia Mara.

— Dlaczego?

— Nie jestem pewna, ale robię jej profil zawodowy — odpowiada.

— Ciekawe — stwierdzam. — Nie będę ci przeszkadzać, ale uważaj na siebie.

Po prostu nadal mam z tyłu głowy to, że Vera jest jakaś podejrzana. Nazbyt idealna. Skoro inni też to zauważyli, to może coś w tym jest.

Mijam się w przejściu na korytarz z Joy. Mówimy sobie cześć, ale nic więcej. Nie lubię tego, w jaki sposób odnosi się do Niny i usilnie próbuje zdobyć Fabian.

To marnowanie czasu kłótniami o faceta, kiedy można by było przeznaczyć go na coś, ciekawszego, mnie irytuje. Chociaż pewnie mnie samej także zdarzyło się kiedyś popełnić taki sam błąd. Żałuję.

— Imię zjawy to Senkhara — informuje mnie Nina, gdy zmierzamy do piwnicy.

— Senkhara? — upewniam się.

— Tak — przytakuje.

Dobra najważniejsze to poznanie imienia wroga, z którym trzeba współpracować.

Victor już pewnie rzucał szpilką, kiedy my zawieszamy córki pająka na odpowiednio przypisanych im hakach. Coś się dzieje, słyszymy jakieś mechanizmy. Czekamy, aż będziemy mogli przejść dalej. Ściana zaczyna się rozsuwać, ale zaraz po chwili się ponownie zamykać. Nina ignoruje nasze próby zatrzymania się i wbiega do kolejnego pomieszczenia. Przejście się zatrzaskuje.

ETERNITY || house of anubisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz