2.43

122 9 0
                                    

CHWILĘ PRZED NASZĄ LEKCJĄ zauważamy w sali Sweeta, więc Amber, ja i Fabian korzystamy z okazji, aby zanieść co nieco Ninie do jedzenie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.





CHWILĘ PRZED NASZĄ LEKCJĄ zauważamy w sali Sweeta, więc Amber, ja i Fabian korzystamy z okazji, aby zanieść co nieco Ninie do jedzenie. Nie mogę odpuścić sobie okazji porozmawiania z nią.

— Nino? — wołamy półszeptem.

— Hej! Jestem tu! — odkrzykuje.

— Cześć Nino, przynieśliśmy ci jedzenie i ciasteczka — mówię, wrzucając wszystko po kolei. Produkty są na tyle małe że powinny przecisnąć się przez kratkę.

— Dziękuję wam — woła Nina.

— Trzymaj sie tam, wyciągniemy cię. To nie potrwa długo — obiecuje Fabian.

— Totalnie — potwierdza Amber, a po chwili dopowiada cicho. — Masz rację, Fabian, lepiej jej nie mówić, że ugrzęźliśmy.

Posyłam jej zirytowane spojrzenie.

— Amber — cedzi bezgłośnie Fabian.

— Wcale nie ugrzęźliśmy — poprawiam szeptem. — Po prostu próbujemy opracować lepszą taktykę.

Z korytarza dobiegają czyjejś głosy. Nie trudno się domyślić, że to pan Sweet i pani Valentine.
Szybko nakładamy kratkę na miejsce i zakrywamy je zbroją. Nie zdążymy już uciec z gabinetu, ale możemy przynajmniej wymyślić jakąś wymówkę. Mam nadzieję.

— A państwo co tutaj robicie? Nie było zamknięte?

— Nie — odpowiadamy równocześnie.

— Zgłaszamy się do pomocy w organizacji przyjęcia na zakończenie wystawy — oznajmia Fabian. Przytakujemy mu.

— Jakie przyjęcie? — dziwi się Sweet. — Nic o tym nie wiem.

— Noo, skoro za parę dni opuszczą nas skarby Starożytnego Egiptu...

Pan Sweet patrzy na nas dziwnie.

— Zgłaszam swoje usługi panie dyrektorze! — oznajmia Amber. — Joy nie jest jedyną dobrą przyjęcioplanerką.

— Dziękuję Amber, ale raczej z tego nie skorzystam — odpowiada Sweet. — Vera i Trudy planują już coś w domu Anubisa. A wy, macie chyba teraz lekcję?

— A tak, właśnie — zgadzamy się, nie ma co dalej dyskutować.

Wychodzimy z gabinetu. Jednak Sweet zatrzymuje mnie na moment.

— Panno Reed sprawa z konkursem na artykuł została wyjaśniona — informuje mnie Sweet. — Właśnie ogłosiłem to klasie.

— To super, dziękuję — mówię, uśmiechając się z wdzięcznością.

Mara prawdopodobnie już wie o tym, co chciała zrobić Joy. Dopiero uświadamiając sobie to wszystko, czuję się naprawdę paskudnie. Bronisz kogoś, a ten ktoś wbija ci nóż w plecy. Poważnie mnie to dziwi? Nie powinno. Joy jest jaka jest, tylko szkoda że nawet względem własnych przyjaciół zachowuje się okropnie.

ETERNITY || house of anubisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz