TO BYŁ MOMENT GROZY. Prawie zostaliśmy wgnieceni przez sufit. Szybko przeczołgujemy się przez szczelinę jaka jeszcze została. Uwierzcie robimy to z ledwością. Czując na sobie ten ciężar, ale udaje mi się prześlizgnąć na drugą stronę. Amber gubi buta po którego niewiadomo dlaczego chce dosięgnąć, Nina i Fabian szybko ją odsuwają.Dobra rozumiem, że to jej ulubione buty, ale mógł z niej zostać rozgnieciony placek.
Sufit znów się podnosi, ukazując na podłożu rysunki zwierząt.
— Widzicie znów jakieś symbole...
Wtedy rozlega się męski głos.
Pokonaj sieć zrób krok lub skok. W całości przejdź, nie ruszaj w bok. W grę w klasy każdy zagrać musi, inaczej sufit go udusi.
Aha, brzmi zachęcająco...
— Nigdy nie umiałem grać w klasy — oznajmia Fabian.
— Ale Fabian, teraz musisz — mówi z przestrachem Nina.
— Ja tam nawet lubiłam grę w klasy — wzruszam ramionami. — Chociaż wolałam wdrapywać się po drzewach. W każdym razie nie powinno być tak źle.
Próbuję podtrzymać ich na duchu.
— Ja przez dwa lata z rzędu byłam mistrzynią, tego się nie zapomina — stwierdza Amber, sięga po kamyk i zaczyna skakać.
— Amber... czekaj! — wołamy i wyciągamy ją stamtąd, gdyż sufit znów zaczyna się zawalać.
— To zwierzaki — zauważam. W sumie od razu to spostrzegłam — tutaj pewnie trzeba znać kolejność skoków, czy coś takiego. Raczej, wątpię, aby tutaj chodziło o zwyczajną zabawę dla dzieci.
— Zróbcie zdjęcia — mówi Nina. — Ma ktoś komórkę?
Fabian wyciąga telefon z kieszeni i zaczyna fotografować rysunki na podłożu.
Dzięki Robert, jak nas nie zabijesz to zrobi to zjawa, sama nie wiem, co gorsze.
Wiem tylko, że nie chciałabym spotkać ani jednego z tej dwójki.
Panuje między nami nerwowa atmosfera, postanawiamy pójść już do łóżek. Nie wiemy, co robić i jak przeskoczyć tą cholerną zagadkę. Jesteśmy w martwym punkcie.
Noc, podczas której nawiedza mnie zjawa niemal doprowadza mnie do szewskiej pasji.
Nie chce już nigdy więcej tego powtarzać. Najpierw pojawia się to okropne zimno, sięgające, aż do kości. Wiem, że się trzęsę. Mimo, iż pragnę się obudzić z tego koszmaru, ale nie jestem w stanie otworzyć oczu.— Zostałaś naznaczona przez Izydę, ale i ja ciebie naznaczę. Piętnem śmierci... Znajdźcie maskę, niech wybrana pilnuje czasu...
W środku trzęsę się ze strachu, chociaż staram się tego nie pokazywać. To tylko sen, złudzenie, to się nie dzieje naprawdę. Powtarzam sobie te słowa, jak mantrę. Problem w tym, że ja tylko się pocieszam.
CZYTASZ
ETERNITY || house of anubis
FanfictionDla April Meadow Reed zaginięcie koleżanki jest początkiem kłopotów i sytuacji z których trudno będzie wybrnąć. Życie April zmienia swój nudny bieg, gdy zaprzyjaźnia się z nową uczennicą Niną Martin. Dziewczyna wciąga April w świat zagadek i sekretó...