3.02

124 10 0
                                    

DWA LATA TEMU, kiedy w domu Anubisa pojawiła się Nina Martin, a Joy zaginęła wątpię by ktokolwiek spodziewał się, że nieobecność Niny się na nas odbije

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.





DWA LATA TEMU, kiedy w domu Anubisa pojawiła się Nina Martin, a Joy zaginęła wątpię by ktokolwiek spodziewał się, że nieobecność Niny się na nas odbije. A jednak. Nawet jeśli wiedziałam o tym jeszcze przed innymi, mam wrażenie, jakby ktoś odebrał mi część mnie.

Początkowo większość z nich była sceptycznie nastawiona do Niny, bądź co poniektórzy znaleźli sobie osobę do żartów. Dobrze wiemy o kogo mi chodzi. Jednak z czasem, Nina stała się częścią naszej rodziny. Już nie mówiąc o tym, że to ona doprowadziła do powstania Sibuny. Wniosła tutaj starożytne zagadki, dzięki niej przeżyliśmy ekscytujące, a także niebezpieczne przygody.

— Posłuchajcie mam bardzo ważne ogłoszenie. Dla wielu będzie to nieprzyjemna wiadomość — informuje Dyrektor Sweet.

— Co się stało?

Wszyscy, oprócz mnie i Eddiego wstali ze swoich miejsc.

— Chodzi o Ninę Martin — mówi Sweet.

— Co się stało? — pyta Jerome. — Spóźniła się na samolot?

— Proszę mówić! — ponagla niecierpliwie Fabian.

— Nina nie wraca do domu Anubisa — obwieszcza w końcu mężczyzna.

— Eddie, ty, ja, pokój, teraz — szepczę do niego, wykorzystując zamieszanie.

Wysyłamy się do sypialni w której mieszkają razem Eddie i Fabian. Jestem wściekła, smutna i podirytowana.

— Możesz mi powiedzieć, dlaczego nie oddałeś jeszcze listu? — pytam podpierając się pod boki.

— Em, no wiesz...

— Eddie cholero jedna! — cedzę przez zęby wyglądając trochę, jak surowa ciotka.

— Gdzieś go zapodziałem, dobra? Wyluzuj, poszukam i znajdę.

— Zanim to zrobisz ja będę musiała uciekać z zasięgu jego wzroku. Jak mu to wyjaśnię? Jestem zła że zostawiła durny skrawek papieru i nie pokusiła się nawet o to, aby do niego zadzwonić. Mogła mu maila napisać. Cholera jedna! Co jest z wami?

— Wyżywasz się na mnie, bo Nina zdecydowała odejść?

— Nie, ale masz go znaleźć — nakazuje surowym tonem. — Może Nina nie była ci bliska tak, jak nam, bo nie znaliście się zbyt długo, ale Fabian na pewno teraz cierpi, bo nawet nie wie jaki jest powód jej nieobecności. 

— No wiem, znajdę go, obiecuje — zapewnia pochmurnie Eddie.

Wzdycham i siadam obok niego. Wolałabym, żeby to było łatwiejsze. Pożegnania.

— Jeszcze jedno, ty masz jeszcze te wizje, prawda? — pyta mnie Eddie. — A dzisiaj? Też widziałaś tamtą...?

— Tak, też to widziałam — oznajmiam. — O co tutaj może chodzić?

ETERNITY || house of anubisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz