SIADAM PRZY STOLE. Jestem głodna, a śniadanie jest w końcu najważniejszym posiłkiem dnia. Uwielbiam jeść. Nie ma co ukrywać, patrząc na to, że dla jedzenia wiele razy byłam gotowa zaryzykować szlabanem.— Mówię wam, nie mogłam się wyzbyć tego dziwnego przeczucia — informuję, siadając do stołu, obok Amber.
— A właśnie, ktoś miał z nim kontakt? — pyta Nina. Nikt z nas jeszcze nie widział Alfie'ego.
— Och, to nocne łażenie zakłóca moje dbanie o urodę — debatuje Amber, patrząc na swoją twarz w małym lusterku. Poprawia także makijaż, a ja nalewam sobie kawy.
Kawa to napar dla bogów. Jest wręcz rajem dla podniebienia. Uwielbiam ją, herbatę zresztą też, ale kofeina mnie wybudza. Przynajmniej na tyle, abym była w miarę przytomna na lekcjach.
W końcu pojawia się Alfie. Wszyscy napadany go z milionem pytań.
— Jak się czujesz?
— Dałeś radę?
— Zabrałeś coś? — podpytuje Fabian.
Alfie, wyciąga z marynarki fiolkę eliksiru.
— Brawo — chwalę go i klepię po plecach.
Jestem z niego dumna.— A co z tą drugą sprawą? — zagaduje Fabian.
— Z półkulą? Rozglądałem się, ale niestety nie znalazłem. Nie zdążyłem — oznajmia.
Fabian, Nina i Patricia zaczynają dewastować na ten temat, Amber też dodaje coś od siebie. Ja jednak zaniepokojona obserwuję Alfie'ego.
Stoi w kuchni. Jest jakiś taki dziwny.— Alfie, wszystko gra? — pytam.
— Nic ci nie jest? — dopytuje troskliwie Amber, zauważając to, co ja.
— Czemu zniknęliście i zostawiliście mnie tam — zarzuca nam z rozczarowaniem Alfie.
Oho, widzisz April, twoje przeczucia miały w sobie trochę prawdy. Od razu po jego wypowiedzi pojawiają się przeczące głosy.
— Co?
— Nieprawda.
— Ale Alfie...
— Wróciliśmy do pokoi, jak tylko wiedzieliśmy, że jesteś bezpieczny — wyjaśnia Nina.
— Niby skąd o tym wiedzieliście? — pyta Alfie.
CZYTASZ
ETERNITY || house of anubis
FanfictionDla April Meadow Reed zaginięcie koleżanki jest początkiem kłopotów i sytuacji z których trudno będzie wybrnąć. Życie April zmienia swój nudny bieg, gdy zaprzyjaźnia się z nową uczennicą Niną Martin. Dziewczyna wciąga April w świat zagadek i sekretó...