2.01

249 19 4
                                    

DZIEŃ W KTÓRYM POPPY CLARKE NAPISAŁA DO MNIE PIERWSZĄ  WIADOMOŚĆ, był dniem, który spędzałam ze swoim ojcem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.






DZIEŃ W KTÓRYM POPPY CLARKE NAPISAŁA DO MNIE PIERWSZĄ  WIADOMOŚĆ, był dniem, który spędzałam ze swoim ojcem. Tak to pewnie szok, ale odkąd jest w pełni świadomy, że poznałam kilka sekretów mojej mamy, zaczął się mną bardziej interesować. Jako tako, w każdym razie jego zainteresowanie jest większe niż kiedykolwiek.

Wracając do Poppy Clarke, młodszej siostry Jerome'a, która wykradła mój numer z jego spisu kontaktów. Ponieważ była ciekawa z kim całe dnie wypisuje jej drogi młotek. Poważnie, nazywa go młotkiem. Od razu ją polubiłam. Chociaż nie umknęło mojej uwadze jaka podobna jest do swojego brata. Sprytu i złośliwości jej nie brak, ale dla mnie jest miła.

Poppe, aka mini Clarke:
koniecznie musimy pogadać w twarzą w twarz, jak przyjedziesz.

Ja:
Luz, Popps. Ogarnie się :).

Uśmiecham się do siebie. Poppy również zaczyna naukę w naszej szkole, ale oczywiście nie będzie mieszkała w domu Anubisa. Jestem przekonana, że Jerome odetchnął z ulgą.

Słuchanie muzyki przerywa mi połączenie od mojego ojca. Ach, Anthony coś ty się zrobił taki nadopiekuńczy to ja nie wiem. Nie wnikam.

— Luz, tato — zbywam go — ja i Steven pojedziemy jeszcze po Ninę. Odbierzemy ją z dworca, żeby nie musiała jeździć taksówką.

Steven jest kierowcą mojego ojca, który ma za zadanie odwieźć mnie bezpiecznie do domu Anubisa. Bo krótko mówiąc ojcu odbija. Żona go zostawiła, zabrała młodych, a on miotany wyrzutami sumienia całą swoją uwagę kieruję na mnie, swoją jedyną córkę.

— W porządku, uważaj na siebie — rzuca na pożegnanie i rozłącza się kończąc rozmowę.

Wywracam oczami.

Jakiś czas później podjeżdżamy pod stację, gdzie dostrzegam Ninę. Macham do niej.

— Moja ulubiona Amerykanko! — wykrzykuję przez otwartą szybę.

Otwieram jej drzwi i przesuwam się na dalsze siedzenie. Wolałabym jechać z przodu, ale Steven stwierdził, że chce być profesjonalistą. Albo przynajmniej sprawiać takie wrażenie.

— Aa! Tak się cieszę, że cię widzę! — przytulam dziewczynę za wsze czasy. — Nie widziałyśmy się tyle czasu, że już zdążyłam się mocno stęsknić.

Jechałyśmy dyskutując o wszystkim co wydarzyło się w tamtym semestrze. Naszej przygodzie z poszukiwaniem kielicha, oraz tych bardziej typowo nastoletnich sprawach.

— Więc ty i Fabian?

— Tak — Nina uśmiecha się nieśmiało.

Oczywiście, że ona i Fabian są razem, a przynajmniej bliżej tego, niż dalej. zwłaszcza po tym co się wydarzyło. Nie ukrywam, że kibicuje im od samego początku. Moja para numer jeden w tym całym zamieszaniu.

ETERNITY || house of anubisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz