OSOBIŚCIE, RÓWNIEŻ JESTEM PODEKSCYTOWANA TURNIEJEM.Pan Sweet zgodził się, abyśmy urządzili go w sali teatralnej podczas przerwy. Tak przynajmniej powiedział Clarke i Lewis. Ten drugi pożyczył nawet różowe szpilki od Amber. To naprawdę przekomicznie wygląda. Jerome ma za to przyklejonego sztucznego wąsa czerwoną marynarkę. Całkiem ładna.
— Łał naprawdę się przyłożyliście — chwalę i siadam na fotelu.
Drugi zajmuje Patricia. Uśmiecham się do niej krzywo. Obrzuca mnie dziwnym spojrzeniem, jednak po chwili wykrzywia twarz w coś, co z przymrużeniem oka można uznać za w miarę sympatyczną minę. Nasza relacja nadal pozostaje dosyć trudna, ale odkąd dziewczyna wgłębiła się w nasze tajemne sprawy, jakoś inaczej nam się rozmawia. Liczę, że będzie coraz lepiej. Skoro mamy współdziałać przeciwko Victorowi.
Amber również przychodzi i inni przypadkowi bądź nie, uczniowie naszej szkoły. Czuje, jak burczy mi w brzuchu i kulę się w sobie. Będę musiała sama zając się jakimś mini obiadem. Szkolny bufet nie zapewnia mi tak dobrego jedzenia, jakie robiła Trudu. Ona znała moje nawyki żywieniowe.
— Witam panie, panów na konkursie wiedzy o sporcie — wygłosił Jerome. Trochę się wygłupiali z Alfiem na scenie. — Uroczyście przedstawiam moją asystentkę Fifi — Jerome wskazał na Alfiego, który zakręcił się w kółko. — Oraz dwoje uczestników, Micka i Marę.
Klaszczę w dłonie razem z resztą.
— Fifi prosimy o pierwszy zestaw pytań — Alfie podaje mu karteczki. — Na jakich trzech dystansach biega się sprint?
Mick szykuje się do naciśnięcia trąbki, jednakże Mara go uprzedza.
— Na sto metrów, dwieście i trzysta metrów — odpowiada Mara.
— Poprawnie! — wykrzykuje Jerome, a Mick robi niezadowoloną minę.
— Strzeliła i tyle — mruczy posępnie Amber.
— Nie byłabym taka pewna — odpowiada jej Patricia, a ja przytakuje. Wiem, że Patricia także zna prawdę o rodzicach Mary.
Wysłuchuje reszty pytań i moja duma oraz zadowolenie z dzisiejszego dnia, zwiększa się z każdą właściwą odpowiedzią, jaka wychodzi z ust Mary. Mam tę forsę w kieszeni. Jako że ma z dwadzieścia pięć punktów na dwa Micka.
Jerome zaczyna czytać pytania z ostatniej kategorii, piłki nożnej. Masakrycznej rozrywki, w której jestem beznadziejna. W teorii i w praktyce także.— Kto pokonał Anglię w Półfinale Pucharu Świata w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym? — czyta Jerome.
Mick naciska trąbkę.
— Portugalia w rzutach karnych — odpowiada z uśmiechem, jednak jest to zła odpowiedź.
— Maro? — Jerome zwraca się do dziewczyny, która dotknęła dzwonka.
— Niemcy — odpowiada z radością.
— Dobrze — przyznaje Jerome.
Mick zaczyna okazywać swoje fochy, jak dziecko, któremu zabrano lizaka i odchodzi zdenerwowany, a nawet wręcz obrażony.
Po tym wszystkim podchodzę do ucieszonego Jerome'a upomnieć się o swoje.
CZYTASZ
ETERNITY || house of anubis
FanfictionDla April Meadow Reed zaginięcie koleżanki jest początkiem kłopotów i sytuacji z których trudno będzie wybrnąć. Życie April zmienia swój nudny bieg, gdy zaprzyjaźnia się z nową uczennicą Niną Martin. Dziewczyna wciąga April w świat zagadek i sekretó...