Dla April Meadow Reed zaginięcie koleżanki jest początkiem kłopotów i sytuacji z których trudno będzie wybrnąć. Życie April zmienia swój nudny bieg, gdy zaprzyjaźnia się z nową uczennicą Niną Martin. Dziewczyna wciąga April w świat zagadek i sekretó...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
MIELIŚMY RACJĘ, DECYDUJĄC się zaryzykować i podążyć zgodnie z instrukcjami, które podstępem Fabian wyciągnął od Joy. Dzięki temu możemy odzyskać naszych przyjaciół i zdobyć maskę, aby już na zawsze pozbyć się zjawy. Utwierdzamy się w tym, gdy tylko przechodzimy rozgrywkę, a szakale znikają pod ziemią, przepuszczając nas do gabloty z maską Anubisa.
Oczywiście, nie ma tak łatwo, bo Robert Frobisher Smythe z ułatwiania sytuacji raczej nie słynie. Wręcz przeciwnie.
— Ej, dzieci, wiem, że sobie tutaj gawędzicie i w ogóle słodko... — przerywam im chwile godzenia się. — Ale mamy tutaj to...
Dwa klucze. Jeden do maski, do drugi otwierający cele z przyjaciółmi.
— Chyba musimy wybrać — stwierdza Fabian.
— W sensie, że albo maska, albo oni? — unoszę brew. Powaga, Frobisher? Nie mogłeś już odpuścić na ostatnim szczeblu?
— Musimy ratować Ninę i pozostałych — stwierdza Fabian, wyciągając klucz do celi.
Z drugiej strony otwiera się przejście, wybiegamy przez nie, aby dotrzeć do naszych przyjaciół. Przez drzwi, które oddzielają nas od nich, słyszę marudzenie Patricii.
— Nie łudźmy się, nigdy stąd nie wyjdziemy...
— Nigdy nie mów nigdy — mówię, uśmiechając się i wchodzę do środka.
Nina i Fabian przytulają się, Joy i Patricia także, a ja tulę do siebie Amber i Alfiego.
— Wierzyłam w ciebie! — wyznaje Nina.
— Nie dotarlibyśmy tu, gdyby nie pomoc Joy — oznajmia Fabian, wskazując na dziewczynę, którą to Nina dopiero zauważa.
— Tak to nasza bohaterka — oznajmiam.
— Wielkie dzięki — mówi do niej Nina.
— Spoko — odpowiada Joy. — Chyba teraz jesteśmy kwita.
Jestem taka szczęśliwa z powodu naszego sukcesu, że prawie zapominam o tym, iż to jeszcze nie jest koniec.
— A co z maską? — dopytuje gorączkowo Nina. — Musimy ją zabrać.
— Spokojnie Nino — mówię.
Nina patrzy na nas zdezorientowana.
— Wciąż jest zamknięta — tłumaczy Fabian i pokazuje jej klucz. — Musieliśmy wybrać.
— Wy albo maska, Nino. Znajdziemy jakiś sposób na zabranie jej — zapewniam, głaszcząc ją pocieszająco po ramieniu.
— Pewnie — zgadza się Nina.
Decydujemy się w końcu wydostać z biblioteki. Nina musi wziąć prysznic, Alfie prawdopodobnie także tego potrzebuje.
— Wy naprawdę chcecie ją oddać? — pytam, gdy przechodzimy przez tajne przejście prosto do biblioteki. Wiecie, coś mi się nie wydaje, aby to był dobry pomysł. Wcześniej starałam się tym nie martwic, ale jesteśmy tak blisko i...