Rozdział 7

414 13 0
                                    

Następny dzień zapowiadał się ciekawie. Eliminacje do drużyny Quidditch'a Slitherinu. Po lekcjach poszłyśmy tam razem z Rosie. Uznałyśmy, że to dobry pomysł, aby znaleźć jej nowego crush'a. Starsi umięśnieni uczniowie robili wrażenie na uczennicach.

Rozpoczęli kwalifikacje. Po około dwóch godzinach siedzenia na powietrzu pod koniec września nie było zbyt dobrym pomysłem. Zawsze odbywały się już na początku roku szkolnego, lecz tegoroczna pogoda pokrzyżowała plany. Czułam, że jeśli nie zrobię nic na ochronę, będę chora.

Wybrano ostateczną drużynę. W większości było dużo osób z poprzednich lat. Malfoy stał się szukającym a Riddle ścigającym. Znowu nie kłamał o swoim talencie. Był naprawdę dobry. Gdy trafił do okręgu nawet się uśmiechnęłam i klaskałam. Poczułam się jednak jak jedna z jego fanek przez co przestałam. Nie chciałabym, aby inni mnie za taką uważali.

Siedząc na kolacji rozmawiałam z przyjaciółmi. Theo co jakiś czas patrzył z żalem na Rose, która udawała, że tego nie widzi. Chwilę później podszedł do niej szóstoklasista podał jej karteczkę i odszedł. Ona uśmiechnęła się do niego i przeczytała papier.

- Na brodę Merlina! O'Connor zaprosił mnie na randkę! Widzisz to Lyra?!

- Niesamowite, gratuluję! - odpowiedziałam szczęśliwie,

Widziałam tylko wzrok Theo skierowany na brunetkę. Chyba nie był zazdrosny? Sam nie chciał dać jej szansy, więc byłoby to trochę bez sensu.

- Musisz mi pomóc wybrać ubranie na wieczór. – dziewczyna zwróciła się do mnie,

- To już dzisiaj?

- Tak! Zaprosił mnie do gospody na piwo kremowe! Och, nie mogę się doczekać!

Spojrzałam na Blaisa, który uśmiechał się jedynie unosząc brwi z rozbawienia. Gdy Rose pobiegła do dormitorium a Nott na szluga, spojrzeliśmy po sobie i wybuchnęliśmy gromkim śmiechem.

Till The EndOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz