Siedziałem na brzegu dużego łóżkach od kilku dobrych godzin. Analizowałem każdy detal jej zamęczonej twarzy i dłoni. Podniosłem prawą rękę i ostrożnie przejechałem po jej blond włosach. Zjechałem nią na jej policzek, na którym była widoczna czerwona szramka zadana przez Bellatrix.
Czułem, jak Draco przyglądał się wszystkiemu siedząc w fotelu przy kominku naprzeciwko łóżka.
- Co się tak gapisz? - odwróciłem się w jego stronę i spojrzałem wymownie,
- Nie wiem, o co ci chodzi. - zbył mnie i wstał. Zaczął spacerować po pokoju a ja obserwowałem każdy jego krok. Nie ufałem mu, w żadnym wypadku. Nagle podszedł do ciemnej komody i podniósł leżące tam okulary przeciwsłoneczne Lyry, które jakimś cudem znalazły się tutaj z nami,
- Nie waż się tego dotykać. - ostrzegłem wstając i podszedłem do szybkim krokiem do blondyna. Krew w moich żyłach zawrzała, gdy nie odłożył ich i zaczął oglądać je z kpiącym uśmiechem na twarzy - Powiedziałem nie dotykaj!Pchnąłem go podchodząc i spojrzałem prosto w oczy. Zacisnąłem szczękę a moja klatka piersiowa unosiła się szybko. Malfoy zrobił niekontrolowany krok w tyl uderzając się bokiem w komodę. Zasyczał i upuścił okulary, na które nadepnął. Spojrzałem na nie a następnie na chłopaka. Uniósł na mnie niewzruszony wzrok a ja już nad sobą nie panowałem. W sekundę rzuciłem się na niego i rzuciłem go za garnitur na najbliższą ścianę wyłożoną czarną starodawną tapetą.
- Co ty kurwa robisz?! - zdenerwowany powiedział mi prosto w twarz,
- Powiedziałem coś, a ty nie posłuchałeś. - szarpałem nim jeszcze raz,
- Nie jesteś tu jeszcze nikim ważnym.
- Nie znaczy, że nie będę.
- Myślisz, że spodoba jej się ta idea? - uśmiechnął się z wyższością a mnie naszła chęć rozwalenia mu głowy o ścianę - Tak myślałem. Radziłbym się skupić na tym, jak jej to wytłumaczysz.Powiedziawszy to spojrzał za moje plecy. Zdziwiony zmarszczyłem brwi i odwróciłem się. W pierzynie leżącą Lyra kręciła powoli głową. Od razu puściłem Malfoya i rzuciłem się w stronę dziewczyny, aby następnie uklęknąć przy niej.
Lyra:
Otwarłem ciężkie powieki. Nie miałam siły ruszyć nawet palcem. Moja głowa cholernie bolała. Na początku rozmazany obraz zaczął się wyostrzać, jak i inne zmysły. Mrugnęłam mocno i otwarłam szerzej oczy. Leżałam w dużym łóżku z drewnianą ramą na wygodnych poduszkach. Ruszyłam powoli głową w prawo, jednak ból ograniczył mi zakres ruchu. Zobaczyłam jednak dwa duże okna, które przepuszczały światło słoneczne. Promienie ocieplały moją twarz. Zamknęłam na chwilę oczy, a następnie odwróciłam głowę z powrotem. Wpatrywałam się w drewniany sufit nie wiedząc, co się wokół mnie działo. Bardzo kręciło mi się w głowie.
Radziłbym się skupić na tym, jak jej to wytłumaczysz.
Usłyszawszy te słowa zmarszczyłam brwi. Następnie nastała cisza szybkie kroki zaczęły się kierować w moją stronę.
- Lyra! Jestem tu, jestem przy tobie. - spojrzawszy w lewą zobaczyłam Mattheo klęczącego przy łóżku, który, zaciskał moją lewą dłoń w swoich obu. Patrzył na mnie z troską w oczach. Wpatrywałam się w jego brązowe tęczówki, a do moich oczu napłynęły łzy,
- Co sie stało? - wyszeptałam nie mając siły,
- To już nie ważne. Już po wszystkim, darling. - pokiwał głową i pogłaskał mnie prawą ręką po głowie - Zaraz się tobą zajmę.Mattheo podniósł się i wyprostował. Miał na sobie czarna koszulę z rękawami podwiniętymi do łokci i czarne eleganckie spodnie. Jego włosy za to były jak zwykle w nieładzie. Od razu poszedł do drzwi, które przeczuwałam, że były łazienką. Czułam się otumaniona i ledwo przytomna. Postanowiłam rozejrzeć się po pokoju.
CZYTASZ
Till The End
FantasyLyra Black /czyt. Lajra/ jest córką Syriusza Blacka oraz uczennicą Slitherinu rozpoczynająca swój piąty rok w Hogwarcie. Zjawienie się w szkole przystojnego bruneta ze skandalicznym nazwiskiem zmienia jej życie o sto osiemdziesiąt stopni. Czy z "wr...