Rodział 12

399 16 1
                                    

Przeteleportowaliśmy się na Grimmauld Place 12, czyli rodzinny dom Black'ów. Byłam bardzo szczęśliwa. Gdy zobaczyłam ojca od razu do niego pod biegła mi przytuliłam mocno.

- Mój mały szczeniak... Och, tak się za tobą stęskniłem córeczko. - powiedział ciepło.

- Ja też tato... Bardzo..

- Musisz mi wszystko opowiedzieć, co się u ciebie dzieje

Następnie przywitał się z resztą. Szczególnie Harry był bardzo szczęśliwy. Był bardzo ważny dla mojego ojca. Syn zmarłych przyjaciół..

Zjedliśmy pyszną kolację, którą przyrządziła pani Weasley. Na szczęście pan Weasley czuje się już dużo lepiej od wypadku, który wydarzył się w Ministerstwie Magii. Dużo rozmawialiśmy. Opowiadaliśmy, co działo się u nas w szkole. Mimo, że Potter jest bardzo ważną postacią w całej szkole i świecie, ojciec poświęcał mi równie dużo czasu.

- Kiedy przyjedzie Alice? - zapytał Syriusz

- Powiedziała, że pojawi się na Wigilii, tato – odpowiedziałam. Byłam zestresowana. To miało być pierwsze spotkanie moich rodziców od prawie 16 lat. Jak się potoczy rozmowa? Czy się dogadają? I najważniejsze, czy dalej się kochają? Bo przecież się kochali. Byłam ja, mieszkali razem.. Byłam bardzo ciekawa.

Po kolacji rozeszliśmy się do swoich pokoi, aby się rozpakować. Miałam swój własny pokój, to było coś, Sam dom z zewnątrz nie wydawał się zbyt duży, ale w środku był ogromny. Pokój miał czarne ściany, jak na tę rodzinę przystało. Pośrodku pokoju znajdowało się duże ciemne łóżko, z boku stara dębowa szafa, lustro, komoda oraz toaletka. Na ścianach znajdowały się zdjęcia różnych osób. Kobiety, które siedziały na fotelach miały ubrane w przepiękne stare suknie, a mężczyźni w eleganckim garniturach stali obok. Były również pojedyncze zdjęcia.

Gdy zaczęłam się rozpakowywać, ktoś zapukał do drzwi, po czym wszedł mój ojciec. Przyglądał mi się, gdy wyciągałam ubrania z torby. Po chwili postanowił się odezwać:

- Wyglądasz jak twoja matka.. Masz te same włosy, twarz... - spojrzałam na niego z uśmiechem na twarzy – i uśmiech też.. Jesteś do niej tak bardzo podobna. Jak u niej?

- Jutro sam możesz się jej zapytać :)

- Właśnie, ciekawe jak będzie.

- Miejmy nadzieję, że dobrze. Tato? - postanowiłam zadać pytanie, które nurtowało mnie od bardzo dawna.

- Tak szczeniaczku?

- Czy ty ją dalej kochasz? - nastąpiła chwila ciszy

- Jasne, że ją kocham, w końcu jest twoją mamą.

- Ale czy ją kochasz, bez względu na mnie? - zapytałam coraz bardziej ciekawa odpowiedzi.

- To nie jest takie proste, Lyro – odpowiedział powoli Syriusz – Usiądź, proszę. - usiedliśmy razem na łóżku, gdy kontynuował – Minęło mnóstwo czasu, oboje jesteśmy dorośli. Nauczyliśmy się żyć bez siebie przez te piętnaście lat..

- Ale kochałeś ją, prawda?

- Oj tak, była najsek... - chrząknął, jakby chciał się poprawić - najpiękniejszą dziewczyną, jaką poznałem w moim życiu. Miałem ogromną zrazę do ślizgonów, lecz ona udowodniła, że nie każdy jest taki, jak się ich opisuje. Ty też jesteś tego przykładem córeczko. - powiedziawszy to przytulił mnie mocno do siebie. - Była najbardziej pozytywną osobą jaką znałem. Ale to była tylko nastoletnia miłość, nie sądzę, żeby coś więcej. - powiedziawszy to spojrzał na mnie

Till The EndOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz