4-Umowa.

608 43 4
                                    

ALASTOR:
Powiększające się w wielkości i ilości ślady osocza prowadziły za budynek, stojący w pobliżu.
Chłopak rzucił się za nimi.
Zmieniłem się w cień, by sunąc po podłożu, znaleźć się tan, gdzie ślady się kończyły. Przy jakiejś nieprzytonej dziewczynie.
Zmaterializowałem się i dokładnie w tym momencie na miejsce dotarł Anielski Pył.
-CHERI!-Krzyknął po raz któryś to imię i rzucił się na kolana, tuż przy swojej przyjaciółce.
Pajęczak jedną ręką podniósł twarz cyklopki, drugą uciskając jej ogromną, krwiawiącą ranę na brzuchu.
-Proszę Cię, obudź się! Nie możesz mnie zostawić!
-Jeśli zaginie i tak się odrodzi, Darling.-Przypomniałem mu zasady panujące w Piekle.
-A jaką masz pewność czym oberwała?!-Spojrzał na mnie.-Poza tym, jeśli teraz umrze... straciłaby wszystko na co pracowała. Wiesz jak to wygląda...
Nie odpowiedziałem.
Po prostu przyglądałem się nieudolnym próbom obudzenia dziewczyny.
Westchnąłem.
-Odsuń się, mój drogi.-Przemówiłem i zbliżyłem do pary.
-Co chcesz zrobić?-Zapytał nieufnie Dust.
-Udzielić pomocy.-Schyliłem się i Uniosłem dłoń w rękawiczce, zatrzymując ją tuż nad raną różowowłosej.
Piegowata zaświeciła się na czerwono, a po chwili krew zniknęła, a jej twarz z powrotem nabrała kolorów.
Podniosłem się i przyjrzałem gangsterce.
Ta zamrugała i jęknęła.
-Uh... Co...
Przerwał jej Angel, wieszający się na jej ramionach.
-Kurwa!-Krzyknął, oddychając z ulgą.-Przez Ciebie prawie zszedłem na zawał!
Bomb objęła mocno przyjaciela, aż mnie dostrzegła.
-Radiowy Demon?-Zdziwiła się.
Wtedy striptizer oderwał się od grzeszniczki i powiedział do mnie.
-Dziękuję.
-Nie ma za co, przyjacielu! W końcu mieliśmy umowę!-Rzuciłem, po czym Zmieniłem się w cień i wróciłem do hotelu.

|RADIODUST| Umowa, która zmieniła wszystko...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz