70-Możesz mieć każdego.

417 35 16
                                    

ANGEL:
Tym razem to ja byłem w szoku, ale zamknąłem oczy i pogłębiłem pocałunek.
Jedna z moich dłoni powędrowała do włosów Śmieszka, dwie pozostały na jego plecach, a ostatnią położyłem na klatce piersiowej mężczyzny.
Całowaliśmy się naprawdę długą, przyjemną chwilę.
Chciałem żeby to trwało już zawsze. Żeby Al po prostu został w moich ramionach na resztę naszej wieczności.
W końcu jednak poczułem jak Demon odrywa się więc zrobiłem to samo.
-No no, w końcu przestałeś zgrywać niedostępnego, co?-Uśmiechnąłem się zadziornie.
Uszy Alastora położyły się, a on sam wywrócił oczami, jednak wciąż mając na twarzy uśmiech.
-Jak widać, potrafisz mnie zmienić, Darling.-Odparł i chwycił moją dłoń.
Zarumieniliśmy się, jeszcze długo patrząc sobie w oczy.
-To sen, prawda?-Zapytałem w pewnej chwili.-To niemożliwe żeby ktoś taki jak Ty chciał zwykłą dziwkę...
-Dla mnie nie jesteś zwykły, Angel.-Powiedział Jeleniowaty, przez co przeszły mnie dreszcze.
-Możesz mieć każdego, Al... Kogo tylko zechcesz!
Na to Lord zbliżył swoją twarz do mojej i chwycił za policzek.
-A jednak chcę Ciebie. TYLKO Ciebie.
Łzy szczęścia napłynęły mi do oczu, a ja sam zawisłem na szyi Demona.
-Och, Al...
Poczułem jak Truskawunia kładzie mi dłonie na plecach i ściska mnie mocno.
-Chyba powinniśmy to uczcić.-Odparł.
-Co proponujesz, przystojniaku?-Wyszczerzyłem się, odrywając od niego i lekko przyciskając palcem wskazującym jego zadarty nos.
-Zapraszam Cię na kolację, Najdroższy.



So sweet

|RADIODUST| Umowa, która zmieniła wszystko...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz