ANGEL:
Pogoda się nade mną ulitowała i zadbała o nastrój.
Spacerowałem z Truskawką po parku.
Cholernie się stresowałem i pociłem.
Al szedł obok mnie, jak gdyby nigdy nic uśmiechając się.
Rozmowa się kleiła, ale i tak wiedziałem że zrobi się niezręcznie gdy wyznam mu moje uczucia.
Wyśmieje mnie...
Po co ja dałem się na to namówić? Już było za późno. Za daleko zaszedłem.
-Ładna pogoda, nieprawdaż, Darling?-Zapytał w pewnym momencie Demon.
-Tak.-Wyszczerzyłem się nerwowo.
Jak Ty...
Dalej szliśmy w ciszy.
Pomyślałem że mógłbym chwycić go za rękę.
Ostrożnie zacząłem zbliżać swoją dłoń do rękawiczki mężczyzny, kiedy nagle czyjeś ręce chwyciły głowę Alastora i przekręciły ją, łamiąc mu kark z okrutnym trzaskiem.
-AL!-Wrzasnąłem przerażony, będąc pewnym że jego ciało zaraz upadnie bezwładnie i straci wszystko.
Tak się jednak nie stało.
Radiowy Demon dalej stał i przyglądał się jakiemuś facetowi za nim, który chciał go zabić.
-Co?-Wykrztusiłem równo z nieznajomym o zielonej skórze.
-Ty?-Zdziwił się Śmieszek i obrócił resztę ciała w stronę niedoszłego zabójcy. -Nieładnie, Garfieldzie. Nieładnie...
Mówiąc to zaczął rosnąć, jego poroże rozrosło się, a wokół pojawiły macki.
Oczy Truskawki pewnie przypominały pokrętła radiowe.
Wspomniany Garfield, którego skądś kojarzyłem, nie miał czasu żeby zwiać, bo niemal od razu został pochwycony przez czarne ramiona i rozerwany na kawałki.W następnym rozdziale zwieracze wam puszczą xD
CZYTASZ
|RADIODUST| Umowa, która zmieniła wszystko...
FanfictionGdy wybuchają kolejne zamieszki z udziałem Sir Pentiousa, a Cherri zostaje ciężko ranna, jej przyjaciel decyduje się sprzedać Alastorowi duszę, by ten pomógł Cyklopce. Radiowy Demon dotrzymuje słowa, a Cherri Bomb wychodzi cało, przyjaciele postanaw...