ANGEL:
Wstałem z łóżka, by otworzyć drzwi i huknąłem:
-CZEGO?!
W progu stała Charlie.
Na mój krzyk, wyraźnie się zmieszała.
-Um... Witaj, Angel...-Zaczęła, aż zobaczyła moje łzy.-Wszystko dobrze?
-Tak. Kurz mi wpadł do oka.-Skłamałem, wycierając się.-Potrzebujesz czegoś?
-A propos kurzu.-Westchnęła.-Mógłbyś pozamiatać w sali balowej?
-Niby po co?-Uniosłem brew.
-Wiesz, na wypadek gdyby nagle zjawiło się kilku nowych grzeszników i organizowalibyśmy przyjęcie...
-Dobra, nie podniecaj się.-Ukróciłem jej entuzjazm, bo naprawdę trzeba było ją powstrzymać zanim się rozkręci.-Nie mamy raczej gości.
-Mimo to proszę Cię o pomoc.-Uśmiechnęła się do mnie.-To byłby dobry uczynek.
Westchnąłem ciężko i położyłem dłoń na czole, by przejechać nią sobie po twarzy.
-Dobra!-Wyrzuciłem.
-Dziękuję, Angel. Miotła jest w schowku.-Powiedziała i odeszła.
Suka.
Wyszedłem z pokoju, zamykając drzwi.
Chciałem zabrać się za zamiatanie od razu żeby mieć to już z głowy.
Bez problemu znalazłem schowek i udałem się do wspomnianej sali balowej.
Będąc wewnątrz zdałem sobie sprawę z tego jak ogromna jest.
-Kurwa, to zajmie mi wieki.
Wywróciłem oczami.
-Po chuja się na to zgadzałem?
Położyłem telefon na jednym ze stołów i włączyłem jakaś piosenkę żeby czas szybciej i milej zleciał.
Zacząłem kręcić się po pomieszczeniu z miotłą, starając się wymieść kurze ze szczelin.
CZYTASZ
|RADIODUST| Umowa, która zmieniła wszystko...
FanfictionGdy wybuchają kolejne zamieszki z udziałem Sir Pentiousa, a Cherri zostaje ciężko ranna, jej przyjaciel decyduje się sprzedać Alastorowi duszę, by ten pomógł Cyklopce. Radiowy Demon dotrzymuje słowa, a Cherri Bomb wychodzi cało, przyjaciele postanaw...