41-Wywiad zakończony sukcesem.

397 29 2
                                    

ANGEL:
-Może mógłbym...
-Nie.-Uciął Husk.
-Oj weź, no. Chociaż...
-NIE.
-Straszny nudziarz z Ciebie.-Fuknąłem i położyłem się na blacie.-Nudzi mi się!
Jednooka suka, Char i Truskawkowy Alfons wyszli "reklamować hotel", a mnie zostawili z tym nudziarzem, który na nic mi nie pozwala.
Oczywiście że się stawiałem i próbowałem wymknąć, ale jak się okazało skrzydła Huskera nie służą tylko do ozdoby. W czasie lotu jest cholernie szybki.
Zacząłem bawić się butelką, stojącą na barze.
-Zostaw to.-Mruknął kocur i wyrwał mi butelkę.
-Dobrze, Mamo.-Wywróciłem oczami.-Czemu tak mnie pilnujesz? Masz w dupie to co Alastor do Ciebie mówi.
-To nie zmienia faktu że jeśli olałbym jego polecenie, źle bym skończył.-Warknął.
-A tego byśmy nie chcieli.-Burknąłem sarkastycznie i westchnąłem.-Kolejny umoczony.
-Odezwał się.
-Ej! Ja oddałem mu duszę za pomoc przyjaciółce! Ty pewnie za flachę wódy.
-Gówno o mnie wiesz.
Westchnąłem ciężko.
Zacząłem rozmyślać o Radiowym Demonie.
Śmieszek był cholernie przystojny. Muszę przyznać że mocno mnie podniecał, ale ja jego chyba nie, skoro odrzucał mój podryw.
Szkoda.
Ciekawe jaki jest w łóżku. Na pewno świetny, ale chciałbym się przekonać na własnej skórze.
-Masz gorączkę?-Usłyszałem Huskusia.
-Co?-Podniosłem się na blacie odrobinę.
-Jesteś cały czerwony.
-Martwisz się! To słodkie, Huskuś.-Wyszczerzyłem się i przybliżyłem swoją twarz do jego kociej mordki.
-Słuchaj no, jebany...-Zaczął recepcjonista, ale nie skończył, bo akurat do holu weszła Truskawka, posrana suka i blondie.
-Mamy to!-Krzyknęła entuzjastycznie Córka Lucifera, unosząc ręce do góry.
-Co takiego? Syfilis?-Zażartowałem i zaśmiałem się.


Ah te Angie jokes

|RADIODUST| Umowa, która zmieniła wszystko...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz