33-Musisz uważać jak chodzisz, Darling.

451 36 22
                                    

ALASTOR:
Siedziałem w swoim pokoju na łóżku, patrząc w ścianę.
Z racji że byłem sam i naprawdę przygnębiony oraz wściekły pozwoliłem sobie zapomnieć o uśmiechu.
Wydawałem z siebie trzaski, a moje oczy zmieniły się w pokrętła radiowe.
-Durni... imbecyle...
Śmieli pozbawić mnie życia, a później nie potrafili się do tego przyznać? Dam głowę że moje ciało zostało rzucone tym żarłocznym stworzeniom na pożarcie!
Nienawidzę tych nędznych, śliniących się, agresywnych istot. Nigdy ich nie lubiłem, ale ostatnie minuty mojego życia...
Moje rozmyślania przerwało pukanie do drzwi.
-Truskawko? Jesteś tam?-Spytał Anielski Pył.
Moje oczy wróciły do swojej formy, a na twarzy ponownie pojawił się uśmiech.
Otwarłem mu drzwi i schowałem ręce za plecami.
-Tak, mój drogi? Masz jakąś sprawę?
-Głupio mi że Cię wkurzyłem...
-Uświadomiłeś mnie, Darling.-Poprawiłem go.-Wybacz mi proszę mój oschły stosunek do Ciebie. Było to całkowicie niestosowne.
-Czyli nie jesteś na mnie zły?
Parsknąłem śmiechem i pokręciłem głową.
-Nie nie nie. W zasadzie jestem Ci wdzięczny.
-Serio?-Zapytał zaskoczony striptizer.
-Ciekawiło mnie, co mówiono o mnie po śmierci. I całkiem satysfakcjonuje mnie moja spuścizna.
Dust rozpromienił się.
Przyglądaliśmy się sobie dłuższą chwilę.
W końcu chrząknąłem, a chłopak się zmieszał.
-Wybacz, kochany, ale muszę się zająć czymś pilnym.
To było kłamstwo. Po prostu zacząłem się dziwnie czuć w jego towarzystwie.
Nie było to nieprzyjemne, ale całkowicie mi nieznane. Chciałem w spokoju się temu przyjrzeć w zaciszu własnego pokoju.
-A, tak, jasne!-Podrapał się po głowie narkoman.
Zaczął iść do tyłu, chcąc szybko się wycofać, ale jego nogi się poplątały, a sam grzesznik się przewrócił.
To znaczy przewróciłby się.
Przeniosłem się za niego i chwyciłem go, gdy był praktycznie prostopadle do podłogi.
Twarz Aktora Filmów dla Dorosłych poczerwieniała z jakiegoś powodu.
-Musisz patrzeć gdzie i jak chodzisz, Darling.-Powiedziałem, przybliżając swoją twarz do jego.
Po tym wyprostowałem się i postawiłem Angela.
-Bywaj, przyjacielu!-Krzyknąłem entuzjastycznie i zniknąłem w swoim pokoju, zostawiając zaskoczonego Pajęczaka na korytarzu.

|RADIODUST| Umowa, która zmieniła wszystko...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz