61-Odmowa.

401 36 5
                                    

ALASTOR:
Angel miał się wynieść..?
Poczułem przygnębienie.
Dlaczego miałby zaatakować Estellę? Może to Estella kłamała?
Oczy Pajęczaka zeszkliły się.
-Nic jej nie zrobiłem...-Powiedział cicho, spuszczając głowę.
-Niffty wszystko widziała!-Zawołała rogata, wskazując na moją podwładną.
Dust zacisnął pięści, jakby gotowy na więcej oszczerstw, a wszyscy spojrzeli na dziewczynę.
-No, powiedz co widziałaś.-Odezwała się niebieskowłosa, po czym dodała przez zęby agresywne:
-Już.
Cyklopka spojrzała to na chłopaka, to na nową rezydentkę.
-To Pani Estella zaatakowała Angela.-Oznajmiła, ku zaskoczeniu wszystkich.
-Co? TY MAŁA...-Zaczęła mówić natrętna i już przymierzała się do kopnięcia naszej gospodyni, gdy chwyciła ją jedna z moich macek i uniosła do góry.
-Ona kłamie! Oni wszyscy kłamią!-Krzyczała kobieta, szarpiąc się.
-Zawiodłaś mnie, moja droga.-Odparłem.
-Co? Nie! Al! Ja... Ja to wszystko robiłam dla Ciebie! DLA NAS!
Przyznam że zaskoczyło mnie to wyznanie, z którego wynikało że poczuła do mnie coś więcej, ale że niezbyt za nią przepadałem za nachalność, a teraz jeszcze za atak na Angela, nie poczułem tych słów jakoś specjalnie.
Wzruszyłem tylko ramionami i ścisnąłem pięść, a Macka zgniotła kobiecinę, przez co krew prysnęła na nas wszystkich.
-Potraktuj to jako odmowę, Darling.-Odparłem po czym obróciłem się, by wyjść aby obmyć się z krwi.

|RADIODUST| Umowa, która zmieniła wszystko...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz