112-Kochał mnie, a ja kochałem jego.

293 20 2
                                    

ANGEL:
Gdy byliśmy w domu Cherri, australijka odesłała mnie pod prysznic, a potem zawinęła w koc i wyłożyła masę słodyczy.
-Nie powinniśmy szukać Alastora..?-Spytałem cicho.
-Jest szansa że sam wróci gdy ochłonie. Jeśli nie, od jutra będę go szukać. Teraz muszę skupić się na Tobie.
-Jestem do dupy. Mogłem mu sam to wszystko powiedzieć i wyjaśnić w lepszych warunkach...
-To dlaczego tego nie zrobiłeś?
-Byłem... byłem tak szczęśliwy że kompletnie o tym zapomniałem. Nie mogę uwierzyć że kiedyś chciałem go uwieść tylko po to żeby dostać to czego chcę!
-Robiłeś tak wiele razy.
-Ale nikt nie traktował mnie tak jak mój Truskawkowy Alfons...-Uśmiechnąłem się bardzo słabo na wspomnienie Demona.-Po raz pierwszy w jakimkolwiek życiu poczułem coś tak silnego. Tak szczerą miłość.
Bomb przypatrywała mi się zaskoczona.
Ponownie poczułem morze łez w oczach.
-Ale to straciłem.-Rozryczałem się na nowo i pochyliłem w stronę gangsterki.
Ta objęła mnie mocno i zaczęła kołysać, co trochę przypomniało mi kiedy Śmieszek ocalił mnie przed bandą gwałcicieli i mnie uspokajał.
Wtedy jego obecność wszystko ukoiła. Czułem się wciąż przerażony ale i bezpieczny w jego ramionach.
Odkąd coś do mnie poczuł zawsze mnie bronił. Kochał mnie, a ja kochałem jego.
Przykro mi że mi nie wierzy...

|RADIODUST| Umowa, która zmieniła wszystko...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz