ALASTOR:
Wracałem z pracy.
Pogoda była ładna, więc postanowiłem iść pieszo.
Byłem już praktycznie pod hotelem, gdy zobaczyłem na horyzoncie znajomą twarz znajomego Pajęczaka.
-Dzień dobry, mój drogi!-Przywitałem go, entuzjastycznie.
Chłopak mi nie odpowiedział.
Po prostu naciągnął kaptur na głowę i przyspieszył, jakby chciał mnie uniknąć.
Zaskoczyło mnie to, ale musiałem dowiedzieć się czy z Darling wszystko dobrze.
Zmieniłem się w cień i zmaterializowałem w holu, tuż przed nim.
Wtedy też zobaczyłem że na lewym policzku chłopaka jest szrama i mocny siniak.
Chwyciłem delikatnie jego policzek i przyjrzałem mu się, obracając jego głowę, w poszukiwaniu większej ilości urazów.
Zobaczyłem jeszcze krew na wardze.
-Kto Ci to zrobił, kochany?
-Co Cię to obchodzi?-Zapytał cicho.-I tak nic nie da się zrobić...
Westchnąłem.
-Chodź ze mną, Darling.-Powiedziałem I odruchowo chwyciłem jego dłoń.
Dotarło to mnie co zrobiłem i poczułem rumieniec, który oblewa moją twarz.
Angel również się zarumienił, ale ścisnął moją dłoń.
Poprowadziłem go do mojego pokoju, gdzie Anielski Pył był pierwszy raz.
Kiedy chodziłem po pokoju, szykując różne rzeczy, ten rozglądał się, zaciekawiony.
-Nie wiedziałem że grasz na czymś poza pianinem.-Odezwał się, wskazując na skrzypce i saksofon w futerałach.
-Lubię zaskakiwać, mój drogi.-Uśmiechnąłem się szerzej i usiadłem przed grzesznikiem.
W powietrzu unosiła się miska z ciepłą wodą, a ja sam trzymałem ręcznik.
-Co chcesz zrobić?-Spytał zdziwiony Angel.
-Chyba powinniśmy to opatrzyć, prawda, przyjacielu?
CZYTASZ
|RADIODUST| Umowa, która zmieniła wszystko...
FanfictionGdy wybuchają kolejne zamieszki z udziałem Sir Pentiousa, a Cherri zostaje ciężko ranna, jej przyjaciel decyduje się sprzedać Alastorowi duszę, by ten pomógł Cyklopce. Radiowy Demon dotrzymuje słowa, a Cherri Bomb wychodzi cało, przyjaciele postanaw...