62-Gdyby nie to że mogę go stracić, już dawno bym mu powiedział...

408 37 0
                                    

ANGEL:
-I wtedy tak ją ścisnął że pękła!-Zaśmiałem się i zaciągnąłem dymem z papierosa.
-Dobrze jej tak.-Odparła Cherri.-Szmata zasłużyła.
-Najlepszy był tekst Śmieszka na sam koniec. "Potraktuj to jako odmowę, Darling."-Zacytowałem.
-Czyli jednak ma poczucie humoru.-Parsknęła piegowata.
-Żebyś wiedziała.
-To... skoro konkurencję masz z głowy... Może powiesz mu prawdę?
-Że to ja ją zaatakowałem, a Niffty skłamała bo słyszała całą rozmowę?-Zapytałem, po raz kolejny biorąc bucha.
-Och, Angie, chodzi mi o Twój uczucia.
Aż zakrztusiłem się dymem z kiepa.
-Żartujesz, prawda?-Spytałem, kiedy już doszedłem do siebie.
-Zaraz będzie kolejna Czystka, czyli wychodzi na to że będziecie znać się jakiś rok. Tyle czasu wystarczy żeby się zakochać.
-Stara, spójrz na mnie!-Zawołałem.-Jestem ćpunem i dziwką. Jedyne co mamy wspólnego to płeć!
-Moim zdaniem Ty też mu się podobasz.-Trwała przy swoim.-Patrzy się na Ciebie w inny sposób niż innych.
-Cherri, prędzej rzucę się pod włócznią Aniołów niż mu powiem.
Dziewczyna w odpowiedzi trzepnęła mnie i zmarszczyła brew.
-Nawet tak nie żartuj.
-Okej okej!-Uniosłem ręce do góry.
-No.
Napiliśmy się jeszcze wina.
Myślałem że Australijka nie będzie kontynuować tematu, ale przeliczyłem się.
-Wiesz, Angie. Przeciwieństwa się przyciągają.
-Czemu tak Ci zależy żebym mu powiedział..?-Spojrzałem na nią.
-Bo wiem jak Ci na nim zależy i widzę że sprawa Cię męczy.
Westchnąłem ciężko.
-Wierz mi, gdyby nie prawdopodobieństwo że go stracę, dawno bym już mu powiedział...

|RADIODUST| Umowa, która zmieniła wszystko...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz