95-Pojawienie się Cherri Bomb.

327 26 20
                                    

ANGEL:
Udało mi się ją wkurwić.
-Milcz!-Krzyknęła.-Albo najpierw trafię w jaja.
-Skoro chcesz zemścić się na nim, co robisz tutaj, ze mną..?-Zapytałem ostrożnie.
Wtedy kobieta uśmiechnęła się.
-To proste, kątniku. Zależy mu na Tobie. Więc jeśli zmasakruję Ciebie, trochę to poczuje.-Oznajmiła.
-Obserwowałaś nas Ty posrana suko?-Poczułem że gotuję się w środku.
-Tak.-Odparła.-Jest zabujany na maksa lub też ściemnia, co w zasadzie jest bardziej prawdopodobne.-Powiedziała prowokująco.
Zadziałało.
-Kocha mnie.-Warknąłem ściskając dłonie w pięści, ale nadal trzymając ręce uniesione.
-Tak? To dlaczego go tu nie ma?-Spytała i strzeliła mi w lewe, górne ramię.
Zawyłem i opadłem na kolana, ściskając ranę.
-Ty... kurwo...-Wydusiłem przez zęby, patrząc na nią nienawistnie.
Czerwonooka podeszła do mnie, uśmiechając się.
-Alastor Cię zabije gdy się dowie!
-Spoko.-Powiedziała pusto.-Jemu też z przyjemnością odstrzelę łeb.
To powiedziawszy przyłożyła mi lufę do czoła, przez co spociłem się, odczuwając rosnące przerażenie.
Nagle oboje usłyszeliśmy czyjś damski głos.
-HEJ, SZMATO!
Cherri!
Kurwisko obróciło głowę i zobaczyło że przy swojej skroni ma spluwę.
Nie byle jaką.
-Poznajesz ten blask, co kurwo?-Uśmiechnęła się moja przyjaciółka, mierząc w mojego wroga.
Skąd ona wzięła Anielską Broń..?
Niebieskowłosa wyraźnie spanikowała i odsunęła broń ode mnie.
-Po co te nerwy?-Zapytała.
-Przymknij się. I bez sztuczek.-Warknęła cyklopka i spojrzała na mnie.-Angie, jesteś cały?
Już otwierałem usta, by odpowiedzieć gdy kobieta spróbowała wyrwać Anielską Broń Australijce, przez co się wystraszyłem i Krzyknąłem.
Na szczęście Bomb udało się wygrać i strzeliła Estelli w brzuch.

|RADIODUST| Umowa, która zmieniła wszystko...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz