96-Ten strzał był czystą przyjemnością.

327 24 4
                                    

ANGEL:
Pop upadła na trawę, a ja podniosłem się, ciągle uciskając ranę.
Na szczęście Estella nie trafiła w nic ważnego, przez co poza bólem i lekkim krwotokiem czułem się dobrze.
Piegowata opuściła broń, która straciła swój Anielski blask.
-Angie, wszystko gra?-Zapytała mnie gangsterka.
-Tak, teraz już tak. Dzięki wielkie.
Usłyszeliśmy jęczenie, więc spojrzeliśmy na gasnącą i krwawiącą Poppy.
Po chwili jej oczy stały się zamglone, a ciało rozluźniło się.
-Skąd miałaś broń Eksterminatorów?-Wróciłem wzrokiem na przyjaciółkę.
-Akurat dokonałam zakupu.-Odparła.-To tak zwany jedmostrzałowiec. Może zabić tylko raz i był przeznaczony na Pentiousa.
Zrobiło mi się głupio.
-Kurde, przepraszam...
-Daj spokój. To nie Twoja wina.-Uśmiechnęła się ciepło.-Poza tym ten strzał był czystą przyjemnością.
-Kocham Cię, stara.
Zaśmialiśmy się, ale po tym mina mi zrzedła.
-Cholera, psy...
-Co?-Zdziwiła się dziewczyna.
-Ta suka poszczuła psami Alastora. Uciekł gdzieś, ale one pobiegły za nim i zbyt długo nie wraca!-Zacząłem się nakręcać.-Co jeśli coś mu zrobiły?
-Zwykłe psy miałyby skrzywdzić Radiowego Demona?-Zdziwiła się Cherri.
-To jego słabość. Psy miały związek z jego śmiercią.-Zacząłem szybko tłumaczyć.-Prawie go zagryzły, a teraz gdy je zobaczył... On się ich BAŁ.
-Trzeba go znaleźć.-Ożywiła się.-W którą stronę zwiał?
-Gdzieś tam.-Wskazałem palcem w kierunku gdzie zniknął mój chłopak.
-A co z Twoją raną?
-Najpierw znajdźmy Alastora. Wtedy On coś zaradzi.
Więc ruszyliśmy.

|RADIODUST| Umowa, która zmieniła wszystko...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz