|RADIODUST| Umowa, która zmieniła wszystko...

83-Ojciec nie jest już problemem.

ALASTOR:
Wróciłem razem z Molly oraz jej drugim bratem do hotelu.
Byłem zadowolony.
Henroin zapłacił za to co zrobił. Zginął powolną, bolesną śmiercią i stracił całe imperium, na jakie pracował.
A wszystko przez jeden, zły strzał.
-Co to jest?-Arackinss uniósł brew na Fat Nuggets'a, który podbiegł do nas, ledwo weszliśmy do pokoju.
-Zwierzak Angela.-Wzruszyłem ramionami.-Zamknij drzwi żeby nie uciekł.
Rodzeństwo posłuchało.
Ciemnowłosy oparł się o ścianę i zapalił papierosa, a jedyna obecna tu dama podeszła do łóżka, którym wciąż spał jej brat.
-Zszyłeś go?-Spytała mnie.
Zawahałem się, ale postawiłem na prawdę.
-Uzdrowiłem.-Odparłem krótko.
-Jesteś potężniejszy niż myślałam...
Wywróciłem oczami.
Czekaliśmy w ciszy, aż striptizer otworzył oczy.
-An!-Ożywiła się Pajęczyca i objęła mocno bliźniaka.-Tak bardzo Cię przepraszam! To moja wina..!
Chłopak objął siostrę i odparł:
-Nie Twoja, tylko ojca. Nie przejmuj się.
Potem nasze spojrzenia się spotkały, przez co poczułem rumieniec na twarzy.
-Ocaliłeś mnie?-Zapytał Dust.
-Po coś tu jestem, Darling.-Poszerzyłem uśmiech.
-Wzruszające.-Skomentował Arackniss, wypuszczając dym papierosa.
-Co Ty tu robisz?-Zdziwił się mój chłopak, który chyba dopiero teraz zobaczył w swoim pokoju brata.
-A jak myślisz?
-Chwila, a co z ojcem?-Grzesznik usiadł na materacu.-Gdy się dowie że tu jesteście, wścieknie się!
-On już nie jest naszym problemem, An.-Uspokoiła go dziewczyna.
-Co?-Zamrugał narkoman i spojrzał na ślady krwi na moim garniturze.-CO ZROBIŁEŚ?

Szykuje się awanturka. Kocham awanturki