53-Oskarżenia.

395 30 4
                                    

ANGEL:
Mimo że wciąż byłem przestraszony, myśląc o Truskawce szybko zasnąłem.
On mnie przytulił. Z własnej woli. To... To było niesamowite uczucie...
Długo jeszcze leżałem w łóżku, myśląc właśnie o nim. O jego cudnych, czerwonych oczach i niesamowitym uśmiechu. O seksownej sylwetce i ze smakiem dobranej garderobie.
Był idealny.
Szkoda że nic z tego nie będzie...
Westchnąłem ciężko i zdecydowałem się wstać.
Ubrałem się prędko w nową, różową, odsłaniającą brzuch koszulkę z długim rękawem i krótkie czarne spodenki oraz moje ulubione wysokie buty na obcasie, również czarne.
Zrobiłem lekki makijaż i nasypałem Fatsowi jedzenia do miski.
I właśnie wtedy coś zrozumiałem.
-Fats?-Rozejrzałem się po pokoju.
Nigdzie go nie widziałem.
Schyliłem się pod łóżko, zajrzałem do szafy i do łazienki. Ani śladu.
Przeszedł mnie dreszcz.
Co jeśli uciekł?
A po chwili dotarła do mnie inna rzecz.
Alastor musiał go wypuścić gdy wczoraj do mnie przyszedł!
Poczułem zbierające się łzy paniki i wkurwienia.
Wypadłem z sypialni z prędkością światła i dotarłem pod pokój Śmieszka, by zacząć się dobijać.
Po kilku momentach drzwi otwarły się, a w progu stanął ten dupek.
-Dzień dobry, Darling. Co się takiego dzieje że tak się dobijasz?-Spytał z bezczelnym uśmiechem na twarzy.
-Ty się jeszcze pytasz?-Oburzyłem się.-Wypuściłeś Fatsa! Może już go nie być w hotelu!-Wykrzyczałem.
-Dlaczego miałbym to zrobić? I jak?-Mężczyzna szczerze się zdziwił, a moje wrzaski zwabiły tu Poppy, jednooka sukę i jej wkurzająca dziewczynę.
-Gdy wczoraj przyszedłeś do mojego pokoju! Skorzystał z otwartych drzwi.
Jeleniowaty chciał coś powiedzieć, ale ja dalej krzyczałem będąc w stanie wkurwienia życia.
-Dlaczego Alastor miałby...-Włączyła się białowłosa.
-Bo jest potworem! Zabijał ludzi dla zabawy, a gdy przybył do Piekła pozbył się Lordów żeby pokazać jaki to on nie jest! Jest nieprzewidywalny i zepsuty! Interesuje go tylko rozrywka, pewnie dlatego wypuścił Fatsa! Żeby mieć z czego się śmiać!-Wydarłem się na cały hotel.
Dziewczyny patrzyły na mnie zszokowane, aż usłyszałem cichy, radiowy śmiech.
Nie był jednak taki jak zawsze. Był... naprawdę fałszywy. Jakby chciał coś ukryć.
Demon zamknął za sobą drzwi i spojrzał mi na długi moment w oczy.
Po tym odwrócił się do Charlotte i stwierdził:
-Jak widzisz, moja droga, tu nie opłaca się być dobrym.
Lord zmienił się w cień i popełzł w jakimś kierunku.

|RADIODUST| Umowa, która zmieniła wszystko...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz