50-Val znowu to zrobił...

414 32 8
                                    

ANGEL:
Obejmując się wszystkimi parami rąk jakie posiadałem, wkroczyłem do holu, gdzie byli wszyscy, oprócz Overlorda, ku mojej rozpaczy.
Wróciłem tu tylko dlatego że liczyłem że go zobaczę...
Mój makijaż był rozmazany. Słowem, wyglądałem koszmarnie.
-Angel!-Charlotte podbiegła do mnie od razu i położyła dłoń na ramieniu.-Co się stało?
-Nie dotykaj mnie, kurwa!-Wyrwałem się i ruszyłem szybkim krokiem do mojego pokoju.
Valentino znowu... znowu mnie...
W moich oczach ponownie zebrały się łzy.
Wpakowałem do sypialni, zatrzaskując za sobą drzwi i zamykając je na klucz.
Osunąłem się po nich i rozpłakałem.
Moja świnka od razu zaczęła się do mnie łasić.
Przytuliłem ją i rozryczałem bardziej.
Tak cholernie bym chciał żeby Al tu był. Żebym był w jego ramionach. Żeby pocałował mnie w czoło i zapewnił że wszystko będzie dobrze!
Ale to nie bajka. To Piekło. Życie po śmierci.
Dlaczego miałoby być łatwo? Dlaczego miałoby być tak, jak chcę?
Jebana Ćma. Niech się pierdoli. Niech kurwa trafi pod ostrze Aniołów!
Po pół godzinie ciągłego ryku udało mi się w miarę uspokoić.
Zmyłem makijaż, umyłem się i przebrałem do pidżamy.
Ułożyłem się wygodnie w łóżku, z Fatsem w nogach i zgasiłem światło.
Zasypiałem, marząc o wspólnych chwilach moich i Radiowrgo Demona, a także wspominając jego cudowny uśmiech...

|RADIODUST| Umowa, która zmieniła wszystko...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz