ANGEL:
Ledwo wyszedłem z pokoju, zmaterializował się za mną Alastor.
Wystraszył mnie tym więc podskoczyłem.
-Al..!
W dłoni mężczyzny pojawiła się krwistoczerwona róża, którą wyciągnął w moim kierunku.
Uszy Demona położyły się, przez co wyglądał na jeszcze bardziej skruszonego.
-Wybacz, Dar...-Zaczął, ale niedokończył, bo przytuliłem go bardzo mocno.
-To ja przepraszam...-Wyszeptałem.
Truskawunia objęła mnie, równie mocno, i zamknęła oczy.
Uwielbiałem być w jego ramionach. Czułem się wtedy tak bezpiecznie...
Po bardzo długiej chwili oderwaliśmy się od siebie, a ja odebrałem różę.
-Jest piękna. Dziękuję.
-To zupełnie tak jak Ty, Najdroższy.-Radiowy Demon poszerzył swój uśmiech.
Zarumieniłem się dość mocno.
-Przepraszam że Cię wtedy wygoniłem.-Zmieszałem się.-Wkurzyłem się, ale jak tak myślę bardziej na ojca niż na Ciebie...
-Jest dobrze, mój drogi.-Jeleniowaty położył mi dłoń na policzku.-Wtedy byłem wściekły, bo prawie Cię straciłem.
Nie czułem żadnych szwów czy bólu. Rany po prostu nie było.
-Uzdrowiłeś mnie?
-Owszem.
-Nie wiedziałem że tak potrafisz...
-Nie lubię pokazywać pełni mocy.-Przyznał.
-Ale dlaczego?-Zdziwiłem się.
-Nigdy nie wiesz kto stanie się Twoim wrogiem. Lepiej żeby nie znał na wylot Twoich umiejętności, by móc wykorzystać słabości, prawda?
Pokiwałem w zamyśleniu głową.
To co mówił... Miało sens.
-Poza tym bardzo lubię niespodzianki, kochany.-Śmieszek zachichotał.
CZYTASZ
|RADIODUST| Umowa, która zmieniła wszystko...
FanfictionGdy wybuchają kolejne zamieszki z udziałem Sir Pentiousa, a Cherri zostaje ciężko ranna, jej przyjaciel decyduje się sprzedać Alastorowi duszę, by ten pomógł Cyklopce. Radiowy Demon dotrzymuje słowa, a Cherri Bomb wychodzi cało, przyjaciele postanaw...