124-Adrenalina.

333 18 4
                                    

ANGEL:
Jego dłoń się osunęła a oczy zamknęły.
-A...Al..?-Wykrztusiłem.-TRUSKAWKO?
Nie odpowiedział. Odszedł.
To... To moja wina... To moją krzywdę chciał pomścić...
Rozryczałem się i uderzyłem pięściami o podłogę.
-BŁAGAM, NIE!-Wydarłem się.-Dlaczego... DLACZEGO..?!-Zapłakałem.
Wyłem jak syrena alarmowa, a Cherri zbliżyła się do mnie i objęła mnie.
-Przykro mi, Angie...
-Dlaczego się wtedy nie uleczył... Mógł się uleczyć...-Wyszlochałem.
-Powiedział że nie miał do tego sił. Bardzo Ci współczuję...
Nie miał sił..?
Moje oczy rozszerzyły się.
Wyrwałem się z uścisku przyjaciółki i wstałem.
Przeskoczyłem nad ciałem tego ścierwa i chuja, przez którego wszystko się zaczęło i zajrzałem do jego biurka.
Gdy przeszukiwałem mebel, Piegowata zapytała:
-Mogę wiedzieć co robisz?
-Val gdzieś tu trzymał adrenalinę! Może jest szansa żeby wybudzić Alastora na tyle żeby się uzdrowił!
Dziewczyna sprawdziła ciało Radiowego Demona.
-Wciąż oddycha! To się może udać!
-KURWA GDZIE TO JEST?!-Zniecierpliwiłem się.
Demon trzymał adrenalinę dla tych niżej usytuowanych pracowników. Gdy byli zbyt zmeczeni nieustanną pracą, traktował ich właśnie adrenaliną.
W końcu znalazłem czerwone pudełko i strzykawki wypełnione przeźroczystym płynem.
-MAM!
Podbiegłem do mojego chłopaka i wbiłem igłę prosto w klatkę piersiową mężczyzny, przekazując mu zawartość strzykawki.
Overlord usiadł gwałtownie z głębokim wdechem, wyrywając dłoń z noża, którym ta była przybita do podłogi.
To działa!




Mówiłam że nie warto mnie zabijać 😏

|RADIODUST| Umowa, która zmieniła wszystko...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz