ALASTOR:
Wciąż się uśmiechałem.
Robiłem to tak często że weszło mi to w nawyk.
Więc nawet wtedy, mimo bólu, tylko lekko zgrymasiłem swój szeroki uśmiech.
Spomiędzy zębów wypłynęła krew, ale i tak usilnie patrzyłem w oczy Vox'a.
-Mógłbym się Ciebie pozbyć Anielską Bronią.-Zaczął Ekranogłowy.-Ale wtedy byś nie cierpiał. Jeśli teraz zginiesz utracisz wszystko. Reputację, majątek i status.-Tym razem to on się uśmiechnął.
Ścisnął mnie za policzki i zamachnął się.
Ja zwyczajnie czekałem na okazję.
Wtedy też...
-Al!-Usłyszeliśmy.
Darling?
Moje źrenice zwężyły się ze stresu o chłopaka. Teraz Vox mógł zrobić mu wszystko.
-O, kogo my tu mamy.-Ucieszył się Demon.
-Cherri, teraz!-Krzyknął Angel do również obecnej przyjaciółki chowającej coś za plecami, jednocześnie wtedy gdy zaatakowałem mojego wroga.
Czarna Macka cisnęła nim o ścianę, aż budynek się zatrząsł, a ja przyjąłem formę pełnego Demona podobnie jak mój przeciwnik.
Zaczęła się prawdziwa walka potężnych istot.
-Czemu nie strzelasz?-Zapytał striptizer, gdzieś za mną.
-Nie chcę trafić Alastora!
W końcu udało mi się całkowicie rozbić ekran napastnika, który upadł.
Czułem jak wściekłość przejmuje nade mną kontrolę.
Pstryknąłem na cień, który cisnął wyczerpaną Velvette obok towarzysza zbrodni.
Uniosłem dłoń nad którą pojawiły się dwie wiązki światła, które w Piekle było bardzo dobrze znane.
Dziewuchę i ledwo widzącego Vox'a ogarnęło przerażenie.
-Nie, proszę!-Krzyknęła.
Moje siły zaczęły mnie opuszczać więc musiałem zrobić to szybko.
-Niepotrzebnie ze mną zadzieraliście, moi drodzy.-Uśmiechnąłem się kwaśno i wbiłem Anielską Móc w ich ciała.
Krzyknęli głośno, a z ich ust wydobyło się światło.
Po tym ciała zrobiły się bezwładne.
-Truskawko..?-Usłyszałem za sobą więc obróciłem się i wpadłem w ramiona chłopaka. Dosłownie. Nie miałem już siły stać.
Wybełkotałem coś i zamknąłem oczy.
CZYTASZ
|RADIODUST| Umowa, która zmieniła wszystko...
FanfictionGdy wybuchają kolejne zamieszki z udziałem Sir Pentiousa, a Cherri zostaje ciężko ranna, jej przyjaciel decyduje się sprzedać Alastorowi duszę, by ten pomógł Cyklopce. Radiowy Demon dotrzymuje słowa, a Cherri Bomb wychodzi cało, przyjaciele postanaw...