76-Nie mam żalu.

352 33 4
                                    

ANGEL:
Trzeba było dać znać Cherri że żyję.
Gdy wydostaliśmy się z kryjówki Śmieszka, odzyskałem zasięg w telefonie i... prawie dostałem zawału.
Gangsterka dzwoniła 16 razy.
Serce podeszło mi do gardła.
Co jeśli ją dopadli?!
Natychmiast oddzwoniłem przyjaciółce.
Czekałem w napięciu aż Bomb odbierze.
-Co się dzieje, kochany?-Zaniepokoił się Al, widząc wyraz mojej twarzy.
Już otwierałem usta, by mu odpowiedzieć, ale usłyszałem głos Australijki.
Angel?
-Stara! Żyjesz? Wszystko dobrze?-Od razu zacząłem ją wypytywać.
Żyję. Po czystce od razu do Ciebie zadzwoniłam, ale nie odbierałeś!
-Byłem pod ziemią, nie miałem zasięgu.-Odetchnąłem z ulgą, podobnie jak dziewczyna.
Całe szczęście.
Gadaliśmy jeszcze chwilę, aż przypomniałem sobie o swoim chłopaku.
-Dobra, będę kończyć. Jeszcze się zgadamy.
Na razie.
Zakończyłem połączenie i spojrzałem na przypatrującego mi się Alastora.
-Wybacz.-Skruszyłem się.-Cherri jest mi bardzo bliska. Myślałem że coś się jej stało i...
-Już dobrze, Darling.-Przerwał mi.-Nie mam żalu.
-I przepraszam za to że nie spędziliśmy razem czasu...-Spuściłem wzrok.
Radiowy Demon zachichotał po czym zbliżył się do mnie i chwycił moją dłoń.
-Byłeś tam ze mną, a ja się Tobą zajmowałem. Nie czuję się z tego powodu pokrzywdzony.
Rozpromieniłem się.
-Naprawdę?
-Oczywiście, mój drogi. Przed nami wiele czystek. Poza tym, kto powiedział że musi trwać ta coroczna masakra żebyśmy byli sami?



Alastor dobrze gada. Wracać do dziury w ziemi i spłodzić dzieciaka. Ale już!

|RADIODUST| Umowa, która zmieniła wszystko...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz