40. Co ty planujesz Skales?

194 8 2
                                    

💚🥷🌿
- więc gonią ją potwory ,a ty nie chcąc ujawniać tożsamości ssssss-siedzisz tu z nią?- spytał Skales podając herbatę blondynowi. Lloyd wziął kubek z gorącym napojem i przytaknął na jego słowa.

- Luna to siostra Jay'a i jak na razie nie wie o tym ze jesteśmy ninja. O ile w ogóle kiedyś się dowie. Prawda jest taka ze ukrywamy nasze tożsamości z wielu pwodow niektóre są indywidualne dla każdego ,a niektóre dotyczą całej grupy. Ja osobiście nie chce by Luna się dowiedziała ponieważ przez poznanie naszych tożsamości może być w niebezpieczeństwie ,a tak po za tym to nie chce by widziała we mnie tylko ... ninje. Chce by polubiła mnie za to jaki jestem ,a nie by lubiła mnie bo jestem ninja. - powiedział chłopak popijając napój po czym spojrzał na węża przed sobą.

- rozumiem twoje zmartwienie sssss~- powiedział wąż patrząc na zielonego ninja. Lloyd po raz kolejny wziął łyk herbaty po czym spojrzał w stronę Luny. Dziewczyna była aktualnie z żoną Skalesa. Dokładniej to brunetka była opatrywania. Kiedy żona węża zobaczyła zadrapanie na ramieniu Luny od razu ją wzięła do siebie i zaczęła zajmować się jej raną. Luna nie protestowała zaś Lloyd był wręcz wdzięczny za to iż Luna dostała tu opiekę medyczną nawet jak była średniej jakości.

-  mam nadzieje że ninja pokonają stwory i będziemy mogli wrócić do akademiku. Nie chce by ten wieczór był dla Luny aż tak zepsuty- powiedział Lloyd myśląc o ich spotkaniu które ostatecznie kończy się w taki sposób.

- cóż nie mogę wam zaproponować nie wiadomo czego. U nas w grobowcu nie mamy żadnych atrakcji. Chodzimy do Ninjago. Od kiedy zawarliśmy pokój każdy z wężonów jak czegoś potrzebuje czy chce atrakcji to wychodzi na powierzchnię. Sssss- powiedział Skales na co Lloyd przytaknął ze zrozumieniem.

- Mieliśmy iść do kina i miało być wspaniale. ,A ostatecznie i tak wszystko się zepsuło- powiedział chłopak odkładając kubek herbaty na stolik i z załamaniem zakrył twarz dłońmi. Wąż siedzący obok zasyczał z zaciekawieniem po czym wstał.

- chyba mam plan- powiedział sycząc na co Lloyd zwrócił na niego uwagę ,ale nie chciał dopytywać o szczegóły. Wąż odszedł na chwile tylko w jemu znanym kierunku zaś Lloyd zaczął intensywnie się zastanawiać nad swoim życiem i dniem ,który dziś przeżył.

Podsumujmy.
Lubię Lunę i uświadomiłem sobie ze zakochałem się w niej po w sumie paru dniach znajomosci tak jak kiedyś w Harumi. Cóż za dziecinada. Jak szcxyl w przedszkolu jakiś. Do tego wmawiam każdemu ze to przyjaźń i że całe to spotkanie to nie randka gdzie zapłaciłem jej za jedzenie, zabrałem do rodziny by ją poznali i chciałem zabrać do kina. Brzmi jak randka tak totalnie. Gdyby nie ten stwór to by było wręcz idealnie. No właśnie. To głupie monstrum. Goniło Jay'a i goni Lunę. Do tego ostatnio goniło tez tą zamaskowaną w niebieskim stroju. Okey rozumiem czemu Jay i Luna to jest rodzeństwo. Jednak jaki związek z nimi ma zamaskowana? Czy możliwe ze jest spokrewniona z Jayem i Luną? Coś wyglada młodo ,ale nie widzę przecież jej twarzy ani nic wiec  ciężko rzec ile ma lat. Może być na tyle dorosła by mieć nawet dzieci. ,A co jeśli ta zamaskowana to matka Jay'a i Luny? Może dlatego wzięła na siebie bronienie niebieskiego ninja? Zaraz czy ona wie o tożsamości Jay'a? Nie. To nie możliwe. Kim ona jest do cholery? Jaki to ma związek ze sobą? CZEMU W OGÓLE TE POTWORY CHCĄ SCHWYTAĆ LUNĘ I JAYA?

...

Mózg mnie boli od takiego ciężkiego myślenia.
Czuje się jak w jakimś serialu. Jak jakiś główny bohater co ma rozkminić ciężką do rozkminienia zagadkę.

Lego Ninjago:  dark and light [ ZAKOŃCZONE] part 1 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz