💚🎨🌙💙
Zielonooka wypiła swoją herbatę i westchnęła kiedy Lila skończyła opowiadać o ich pierwszym spotkaniu.
- nie rozumiem czemu nie chciałaś tu wracać Luna? - spytał Jay patrząc na siostrę z brakiem zrozumienia.
- nie to ze nie chciałam wracać ,ale nie byłam gotowa. Jakby to dom po naszych rodzicach ,a pani Lila uparcie chce nam służyć. Nie chce czuć się jak księżniczka. Chce być normalna. Bez służącego i bez korony. To ze rodzice byli władcami z innej krainy to okey. Odzyskamy niepodległość w naszej krainie naprawimy wszystko i każdy będzie życ długo i szczęśliwie w tym i ja mieszkając w klasztorze z Lloydem albo najlepiej prowadząc herbaciarnie. - powiedziała brunetka z delikatnym uśmiechem. Jay zdziwił się bo z jednej strony Luna może nie być przygotowana na bycie królowa ,a z drugiej... KTO NIE CHCE MIESZKAĆ W PAŁACU I LENIĆ DUPY CAŁY DZIEŃ? No nienormalną jakaś.
- spokojnie Luna. I tak Jay przez to ze jest starszy jest pierwszy w kolejce po tron. Co więcej zanim cokolwiek musicie być pełnoletni i przejść przez próbę która zdecyduje czy nadajecie się na władcę.- powiedziała różowowłosa kobieta. Luna jak i Jay zamilkli patrząc na nią.
- próba? Ze w sensie będzie test? Co jak Jay go nie przejdzie? - spytała brunetka na co Lila uśmiechnęła się i odpowiedziała.
- wtedy ty jesteś kolejna w kolejce po tron. Jak ty go nie zdasz to wtedy wasza prawa ręka aka służący przejmuje władze na czas w którym znowu będziecie mogli podejść do testu. - powiedziała różowowłosa. Luna spojrzała na brata ,który po prostu milczał i słuchał po czym kopnęła go delikatnie w kostkę. Chłopak od razu skrzywił się i odpowiedziała.
- Ała za co? - na te słowa Luna od razu odpowiedziała.
- masz zdać inaczej cie skatuje i rzucę lwom na pożarcie. - na te słowa Jay przełknął ślinę i przytaknął siostrze posłusznie.
- dobrze. Skoro już ustaliliście to między sobą to może opowiecie mi kilka rzeczy? Jak tam u was? - spytała Lila na co dwójka rodzeństwa westchnęła. Luna milczała zaś Jay postanowił powiedzieć o tym co ostatnio ich spotkało.
- no coś. Poznaliśmy nasza ciocie. Silver. No i atakuja nas łowcy ,ale to nic strasznego. - powiedział Jay na co Lila spoważniała i od razu wstała z krzesła. Byka wyraźnie czymś zaniepokojona i to zrozumiałe w końcu usłyszała imie którego myślała ze nigdy więcej nie usłyszy.
- Silver? Ona żyje? Myślałam ze zginęła razem z waszymi rodzicami. Co więcej jakim cudem nowa królowa krainy dnia i nocy nie postanowiła jej zabic? Przecież jest członkiem rodziny królewskiej i może jej zagrozić. Nie rozumiem- powiedziała Lila ze zmartwieniem. Jay i Luna spojrzeli po sobie rozumiejąc iż Lila nie wie ze to Silver zabiła ich rodziców i ze to jej wina ze zdążył się wypadek.
- proszę pani. Lepiej niech prani usiądzie. Proszę. - powiedziała Luna wstając i sadzając kobietę z powrotem na krześle. Różowooka nie rozumiała czemu dwójka rodzeństwa jest taka dziwna. Czemu Luna każe jej usiąść i czemu oboje spoważnieli do tego stopnia?
- my wiemy cos czego pani chyba nie wie. Co do naszej cioci Silver. To ona jest odpowiedzialna za śmierć naszych rodziców i to ona zniszczyła naszą krainę. To z nią musimy walczyć. - powiedział Jay z powaga która była do niego nie podobna. Lila jedynie spojrzała na niego wielkimi oczami pełnymi niedowierzania po czym skierowała wzrok na Lunę.
- to prawda? - spytała kobieta na co Luna przytaknęła i odpowiedziała ze smutkiem.
- domyślam się ze nasza ciocia nienawidziła naszej mamy i że nas nienawdzndzi równie bardzo przez to ze jesteśmy jej dziećmi jednak nie rozumiem dlaczego. - powiedziała zielonooka na co Jay tylko dodał.
- możesz zawsze jej spytać. Może ci opowie zamiast cie zabić. - zaśmiał się chłopak. Lila w tym samym momencie popiła swoją herbatę i odpowiedziała.
- Silver chciała być królowa. Jednak nie przeszła testu co więcej wasz ojciec postanowił wybrać Robece ,a nie ją. To pewnie powód dla którego to zrobiła. - powiedziała różowowłosa. Jay przytaknął ze zrozumieniem jednak Luna tylko się zamyśliła. Czuła ze to coś więcej. Nie mogło być tak prosto. Co prawda brunetka nie zna Silver prawie w ogóle i nie wie jakim jest człowiekiem jednak sama tez miała osoby które nienawidziła i wiedziała ze ta nienawiść nie bierze się z nikąd. W końcu to co brunetka czuła co adopcyjnych rodziców ,a do Harumi która jest byłą miłością Lloyda zupełnie inne uczucie. Rodzice adopcyjni zrobili jej tyle złego i tak bardzo zniszczyli jej dzieciństwo że gdyby Luna mogła prawdopodobnie by ich rozszarpała na strzępy. Tylko to ze nie chce wyjść na przestępczynię sprawia ze tego nie zrobiła i nie zrobi. Zaś do Harumi czuje coś w rodzaju niechęci jednak nie czuje potrzeby rozszarpania jej ani nic. Po prostu chciałaby by nie zbliżała się do lloyda i tyle. To musi być coś więcej. Nie możliwe by ktoś uznał sobie z dnia na dzień że zabije kogoś bo go nienawidzi.
- ,a opowiesz Jam coś o rodzicach? Jacy byli?- spytał Jay z uśmiechem. Luna w tym samym momencie wyrwała zie z zamyślenia zaś Lila odwzajemniła uśmiech i wstała.
- byli wspaniali i bardzo kochali siebie i was. To był ich dom w ninjago chodź rzadko ty bywali. Tak czy inaczej chciałabym wam pokazać kilka rzeczy które należały do nich oraz sale treningowa. - powiedziała Lila. Luna i Jay przytaknęli w końcu musza pozbyć się elektryczności z Luny. Jednak zanim oboje ruszyli za Lilą Jay zwrócił na coś uwagę. Luna czemu nie radzisz prądem pani Lily? Przecież dotknęłaś jej - powiedział chłopak ze zdziwieniem. Lila obejrzała się na nastolatkę zaś Luna spojrzała na siebie i na Jay'a.
- nie wiem. Chyba... po prostu o tym zapomniałam i odstresowałam się trochę. - powiedziała zielonooka ze zdziwieniem. Lila zaśmiała się cicho po czym odpowiedziała.
- moce szaleją z wielu powodów. Z braku opanowania, przez magiczne artefakty które powodują iż nie można nad nimi zapanować lub szaleją kiedy uczucia biorą górę. Jak czujemy się źle to mogą nam wariować tak samo jak kiedy czujemy się dobrze. Myśle ze zrelaksowanie się pomogło ci z mocami. - powiedziała różowowłosa. Luna spojrzała na nią z lekkim zdziwieniem po czym przytaknęła.
- ta byłam zestresowana i to bardzo- powiedziała zielonooka na co Jay podszedł do siostry i złapał jej dłoń.
- czym? - spytał z powaga na co brunetka uniosła brew ze zdziwieniem.
- ,ale co czym?- spytała nie rozumiejąc co ma na myśli chłopak.
- czym byłaś zestresowana?
••••
Czas na reklamy ~ <3
CZYTASZ
Lego Ninjago: dark and light [ ZAKOŃCZONE] part 1
FanfictionLloyd, Nya, Cole, Kay, Jay, Pixal i Zane to uczniowie pewnego liceum w Ninjago. Co dnia w szkole muszą udawać zwykłych uczniów a kiedy przychodzi czas zmieniają się w ninja. Pewnego dnia kiedy rozpoczynają trzeci rok nauki w liceum, do ich klasy do...