🎨💚💙🌙
Zielonooka szła szybko w stronę akademiku z nadzieja ze zdąży. Zmieniła ciuchy trochę wcześniej chowając się w ciemnej uliczce ponieważ aktualnie pod szkoła i akademikiem było mnóstwo osób wiec na pewno ktoś by ją zauważył. Nie mogła ryzykować ze ktoś ją rozpozna albo że po prostu zauważy jak się przebiera. Brunetka szła przed siebie z nadzieja że Lloyd zauważy iż nic jej nie jest i po prosu odpuści. Z jednej strony to było słodkie że się martwi z drugiej zaś problematyczne.Może powinnam mu powiedzieć kim jestem.
Najwyżej będzie zły i ... zakończy nasza przyjaźń albo coś.
I tak kiedyś musi się dowiedzieć.Pomyślała dziewczyna po czym po prostu postanowiła zacząć myśleć nad czymś innym. Nie chciała w końcu się dołować i zacząć tu płakać. Tak czy inaczej Luna przez chwile po prostu rozglądała się po okolicy aż w końcu jej myśli wróciły do dzisiejszych wydarzeń.
Silver.
Tak nazywa się nasza ciocia.
Nie rozumiem czemu zabiła naszych rodziców i chce zabić mnie i Jay'a.
Jesteśmy w końcu rodziną co nie?
Może... miała powody?
Eh. Nie rozumiem nic ,a nic.
Tak dużo pytań bez odpowiedzi.
Ja... nie rozumiem. Silver jest nasza ciocia i chce nas zabić.
Była siostra naszej matki.
Czemu wiec ją zabiła?
Przecież... były rodzeństwem jak ja i Jay.Myśli dziewczyny przerwał odgłos kroków za nią. Zanim jednak brunetka zdołała się odwrócić poczuła jak ktoś ją podnosi i po chwili znajduje się na dachu akademiku. Zielonooka od razu wiedziała co się stało.
- puść mnie. - powiedziała brunetka wyrywając się.
- spokojnie ja cie tylko ratuje- powiedział zielony ninja na co brunetka od razu zaprotestowała.
- Nic mi nie grozi. Postaw mnie do cholery - powiedziała zielonooka na co zielony ninja się zatrzymał i postawił dziewczynę na dachu. Chłopak spojrzał na nią z lekkim smutkiem jak i niezrozumieniem na co dziewczyna odpowiedziała.
- ja rozumiem gdybys mnie zabierał na dach kiedy goni mnie potwór ,ale ja szłam chodnikiem chopie. Nic mi nie grozi- powiedziała dziewczyna na co blondyn od razu odpowiedziała z wyraźnie zmartwieniem.
- po prostu byk atak potwora i nie chce by ciś ci się stało. To moja praca by ratować ludzi- powiedział zielony ninja na co brunetka westchnęła i odpowiedziała w prost.
- doceniam ,ale nie porywaj mnie już z chodnika kiedy nic się nie dzieje. Proszę. Ludzie się gapili i teraz jak bede chodzić to będą na mnie dziwnie patrzeć- powiedziała brunetka. Lloyd tylko westchnął po czym od razu odpowiedział.
- dziewczyno twoje przyjaciółki się o ciebie martwią, brat, wszyscy bo potwory na ciebue polują ,a ty mówisz ze nic się nie dzieje? Nie wiesz czy ktoś cie nie zaatakuje zaraz- powiedział zielony ninja. Luna zacisnęła dłonie po czym spojrzała w oczy chłopaka.
- bawet jeśli to uwierz mi nie jestem dzieckiem i dam radę zawołać o pomoc jak będzie zie coś dziać- powiedziała zielonooka i w tym momencie Lloyd poczuł złość. Nie rozumiał jak Luna może być tak uparta. On
się martwi i zreszta nie tylko on.- posłuchaj mnie. Jesteś zwykłą dziewczyną która nie obroni się sama dlatego wlsnie ja i reszta ninja dbamy o to by nic ci nie było. Jay się martwi przyjaciele się o ciebie martwią zrozum że nawet jeśli teraz nic ci nie grozi to za chwile w każdej chwili będzie mógł pojawić się stwór i cie zaatakować- powiedział chłopak na co dziewczyna westchnęła ciężko będąc zmęczoną tym. Nie lubiła być traktowana jak jajko.
CZYTASZ
Lego Ninjago: dark and light [ ZAKOŃCZONE] part 1
FanfictionLloyd, Nya, Cole, Kay, Jay, Pixal i Zane to uczniowie pewnego liceum w Ninjago. Co dnia w szkole muszą udawać zwykłych uczniów a kiedy przychodzi czas zmieniają się w ninja. Pewnego dnia kiedy rozpoczynają trzeci rok nauki w liceum, do ich klasy do...