110. Gwizdek na start

139 8 4
                                    

♥️🫦👑

Rudowłosa dziewczyna patrzyła jak cała drużyna przygotowuje się do meczu. Zielonooka rozejrzała się po ludziach zastanawiając się gdzie czirliderki i szkolna maskotka. W końcu chyba kazda szkoła to ma co nie?

- dalej orły dalej! - krzyczŁy czirliderki przeciwnej drużyny. Skylor parsknęła niezadowolona po czym spojrzała na miejsce obok siebie.

- gdzie Luna kiedy człowiek jej potrzebuje?- spytała rudowłosa zakładając swoje ręce na klatce piersiowej.

- tu jestem. Przepraszam za spóźnienie. Zaczęli już? Spytała brunetka uśmiechając się do przyjaciółki. Lloyd był tuż obok niej i trzymał dłoń Luny po czym sam przywitał się ze Skylor.

- eh? Tylko jednego miejsce zajęłam. Luna mogłaś powiedzieć ze Lloyd usiądzie z nami. - powiedziała rudowłosa na co brunetka spojrzała na nią po czym na wolne miejsce obok dziewczyny.

- oh. Em. Postoje trochę. Nie zaszkodzi mi- powiedziała zielonooka. Lloyd tylko spojrzał na swoją dziewczynę po czym usiadł obok Skylor bez żadnego słowa.

- Lloyd ty świnio nie wiesz ze to kobieta powinna sie- rudowłosa nie zdążyła dokończyć ponieważ blondyn pociągnął Lunę do siebie przez co brunetka usiadła na jego kolanach. Po tej czynności chłopak przytulił do siebie Lunę mocno u spojrzał na Skylor.

- chyba nie myślałaś ze pozwolę jej stać co? - spytał blondyn z uśmiechem. Skylor tylko uśmiechnęła zie po czym odpowiedziała.

- no oczywiście ze tak. - powiedziała dziewczyna i rudych włosach. Luna zaś tylko spojrzała na nią po czym dała jej torbę ze smakołykami.

- masz jedzenie. ,A co do ciebie Lloyd to potem pożałujesz tego twojego nie pozwolenia mi stać. - powiedziała zielonooka. Lloyd tylko się cicho zaśmiał p oczym delikatnie ucałował czoło brunetki.

- już już spokojnie bo jeszcze ludzie się ciebie wystraszy. Po za tym robie to byś mogła mi na kolanach siedzieć. Same plusy- powiedział Lloyd tuląc swoją dziewczyna zaś Luna tylko przytaknęła wtulajac się.

- kiedy zacznie się mecz?- spytała Luna.

- za chwike ,ale zastanawia mnie czemu nie mamy maskotki i czurliderek jak te głupie orły- powiedziała Skylor otwierając paczkę chipsów.

- my nie mamy czurliderek. To znaczy była jedna chętna ,ale jedna czirliderką nie otworzy sama klubu ani nic- powiedział Lloyd. W tym momencie Skylor wstała i rzuciła chipsy Lunie.

- COO? Tak nie będzie. Znajdę osoby które będą chętne do wspierania naszej drużyny i obiecuje ze bede kapitanem tej drużyny. Doprowadzę klub czirliderek do ponownego użytku i oboje jesteście mu świadkami. Ja przyrzekam że za niecałe dwa tygodnie klub czirliderek będzie posiadać pełny skład oraz układ. Nawet hymn będziemy miały- powiedziała zielonooka po czym zaczęła pisać coś w telefonie. Luna i Lloyd spojrzeli po sobie po czym po prostu uznali iż lepiej się nie odzywać. W końcu Skylor jak sobie coś wmówi to potem ciężko ją od tego odciągnąć. Sama by musiała zrezygnować. Tak czy inaczej po chwili zabrzmiał gwizdek ,który był znakiem rozpoczęcia meczu. Wtedy tez wszyscy zwrócili uwagę na boisko i zaczęli dopingować swoje drużyny.






💜🤍🎮🎧

Białowłosy chłopak rozejrzał się po podwórku.teren szkoły wyglądał w miarę czysto.

Lego Ninjago:  dark and light [ ZAKOŃCZONE] part 1 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz