86. Czekolada z...?

163 7 10
                                    

♥️🔥🥷
Brunet westchnął słysząc jak po raz kolejny matka chłopaka zaczyna ich pospiesza mówiąc iż nie zdaża. No tak jak Nya se pojechała do Jay'a to teraz on ma jej obowiązki. Jak zawsze z reszta. Kiedy któreś z nich wyjedzie albo coś to drugie o ile jest w domu przejmuje jego obowiązki. To trochę męczące ,ale w sumie i tak nie są u rodziców na codzień.

- umyte- powiedział Kai dając ostatni talerz na suszarkę i wycierając ręce.

- to teraz idź pozamiatać podłogi. -powiedziała Maya. Kai westchnął po czym wziął miotle i ruszył z nią do salonu. Narzekał w myślach iż siostra musi być u Jay'a na świętach. Może następnym razem to Kai ucieknie z domu? Tak czy inaczej mistrz ognia z szybkością światła zaczął zamiatać podłogę w salonie. Chłopak przez chwile ciężko pracował zamiatając podłogi jednocześnie myśląc o tym co przyniesie kolejny dzień. Dziś są święta . Spędzanie czasu z rodzina i w ogóle. ,A jutro? Co jak jutro ninjago będzie atakowane i ich cudowne wolne zostanie przerwane? Chodź w sumie to powinni o to się martwić jak już Jay, Nya, Lloyd i Luna. ,A w szczególności Jay i Luna. Oni są celami tych potworów. Czysto Teoretycznie myśląc samolubnie to Kai nie ma się o co martwić. Tak czy inaczej bursztynowooki spojrzał na telefon by sprawdzić czy któreś z przyjaciół wysyłało jakaś wiadomość na messengerze. Cisza.
Tak można określić ruch na tej stronie w tej chwili.

Chyba nic się nie dzieje.
To znaczy ze nie mam się o co martwić prawda?

Po tej krótkiej myśli Kai odłożył miotle kończąc zamiatać. Chłopak już miał usiąść by odetchnąć kiedy usłyszał głos swojej matki wołającemu z kuchni.

- KAI! CHODŹ TU I ZRÓB CIASTECZKA! - po tych słowach Kai po prostu załamany odpowiedział.

- no nie. ,A już milem nadzieje. Dlaczego? - spytał niechętnie chłopak po czym ruszył do kuchni bo wie iż z matką po prostu nie wygra.

♥️🔥❄️

Czarnowłosa dziewczyna rozłożyła talerze na stole po czym uśmiechnęła się w stronę przyjaciela ,który wieszał gwiazdę na choince bo w końcu jest wysoki i dosięgnie.
Wcześniej dwójka przyjaciół zdążyła pozamiatac, odkurzyć i zrobić jedzenie. To znaczy Jimin je robiła ,a Cole podjadał. Tak czy inaczej wszystko było gotowe.

- kiedy twój tata wróci?- spytała zielonooka zwracając wzrok na czarnowłosego chłopaka.

- nie wiem. Jego kolendowanie czasem trwa trochę czasu. Jednak nie ma tego złego. Po prostu pójdziemy do pokoju puścimy film i bedziemy czekać ,a jak wróci to po prostu zatrzymamy film pójdziemy na dol zjemy razem i wrócimy do pokoju- powiedział Cole z uśmiechem. Jimin przytaknęła niepewnie po czym westchnęła.

- dziękuje jeszcze raz za zaproszenie. I za to ze załatwiłeś nam koncert. - powiedziała dziewczyna. Brązowooki uśmiechnął się po czym odpowiedział zadowolony.

- Spoczko. Nie ma za co. Tak po za tym to ja powinienem ci dziękować. Od kąt cie znam to nie musze chodzić sam na koncerty ani siedzieć sam. Kiedy po prostu się nudzę mogę liczyć na to ze ty będziesz i znajdziesz dla mnie czas w każdym momencie- powiedział chłopak. Jimin zarumieniła się po czym uśmiechnęła w stronę przyjaciela.

-chcesz jakieś chrupki do tego filmu? Znając ciebie to tak. - powiedziała Jimin śmiejąc się i wyjmując chrupki z szafki. Była tu jeden dzień ,a już zdążyła piętnaście razy odwiedzić te półkę wraz z Colem. No cóż można rzec ze to co godzinna rutyna mistrza ziemi.

- nie. Nie chce chrupkow. Mam postanowienie. Ja... przechodzę na dietę - powiedział z powaga czarnowłosy. Jimin patrzyła tempo przez chwile na niego po czym zaśmiała się głośno. Czarnowłosy patrzył na przyjaciółkę która powoli pada na ziemie ze śmiechu i trzyma się za brzuch.

- jaki to był dobry żart. Mówiłeś go reszcie grupy? Na pewno padną ze śmiechu- powiedziała czarnowłosa. Mistrz ziemi patrzył na nią po czym odpowiedział z lekkim niezadowoleniem.

- Jimin ja mówię poważnie. Serio poważnie. Tak poważnie serio na poważnie. Przechodzę na dietę - powiedział czarny ninja. Jimin patrzyła na niego w osłupieniu po czym odezwała się nadal będąc niepewną tego czy dobrze słyszała.

- Cole? Ty wiesz co to dieta tak? - spytała. Brązowooki udał śmiech po czym założył ręce i odpowiedział.

- oczywiście że wiem co to dieta. To jedzenie zdrowych rzeczy i uprawianie sportu by schudnąć. - po tych słowach Jimin niepewnie przyłożyła dłoń do policzka chłopaka jednocześnie stając na palcach bo inaczej by nie sięgnęła.

- Cole... pozwól ze ja się zajmę twoja dieta bo ty to sobie jeszcze krzywdę tym zrobisz- powiedziała zmartwiona zielonooka. Cole spojrzał na nią poważnie po czym odpowiedział.

- okey chyba znudziła mi się dieta. Idę po czekoladę - mistrz ziemi już miał ruszyć po owy słodycz jednak w tym momencie Jimin złapała go za dłoń i przyciągnęła.

- nie. Nie wolno. Skoro masz dietę to masz dietę ,a ja dopilnuje byś jej trzymał i nie żarł co popadnie. Pozwolę ci przy stole zjeść niezdrowe ,ale od jutra bez wyjątków masz jeść zdrowo ,a jeśli chcesz coś przegryźć przy oglądaniu filmików to masz tu pomidory koktajlowe. Zdrowe, dobre, małe, proste. W sam raz dla ciebie- powiedział zielonooka na co Cole spojrzał na pomidorki i na przyjaciółkę.

- te pomidory są czerwone jak twoje końcówki. Już wiem. Od dziś jesteś pomidorkiem^^ - powiedział czarnowłosy jedząc jednego z pomidorów z uśmiechem. Jimin zarumieniła się i to bardzo po czym odwróciła wzrok i chrząknęła.

- idziemy ba górę oglądać film. Już. Idziemy. Szybko- powiedziała dziewczyna bojąc się iż chłopak zwróci uwagę na jej zaczerwienione poliki. Cole zaśmiał się po czym odpowiedział z uśmiechem.

- ,ale czekolada. Daj mi zjeść ostatni raz ten słodycz bogów - powiedział z nadzieja chłopak. Jimin jednak stanowczo odpowiedziała.

- nie. Wywalaj do pokoju- dziewczyna nie dawała za wygrana. Skoro Cole ma postanowienie by mieć dietę to ona ma postanowienie by go dopilnować w tej diecie. Jak będzie za często pozwalać mu jeść duże ilości niezdrowego to dupa ,a nie dieta. Zielonooka chętnie ustali grafik dla cola i zdecyduje kiedy i jak będzie można jeść niezdrowe.

- no weź czekolada do pomidorków. Idealne połączenie- powiedział chłopak na co Jimin poczuła dreszcze przechodzące jej plecy i z obrzydzeniem westchnęła starając się nie umrzeć z faktu jak ohydne brzmi pomidor z czekolada.

- idź do pokoju zanim cie obrzygam - zagroziła dziewczyna na co czarnowłosy się zaśmiał i ruszył w stronę swojego pokoju. Jimin ruszyła za nim próbując zapomnieć o wizji pomidorów w czekoladzie.

Czym ja sobie zasłużyłam na to by mieć w głowie pomidory w czekoladzie? CZYM???

<3

Lego Ninjago:  dark and light [ ZAKOŃCZONE] part 1 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz