42.Zawieźć cię

362 16 3
                                    

Pov Olo
Obudził mnie dzwonek telefonu, to był szef po krótkiej rozmowie  z nim od razu zadzwoniłem do krystiana żeby się zbierał bo mamy sprawę i że ma być gotowy bo to ponoć ważne.
10 min później byłem pod jego blokiem, gdy wsiadł do samochodu widziałem że nie jest w najlepszym humorze
O:Ty coś ty taki struty?
K:nie wyspałem się poprostu, bo ta wizyta się trochę przeciągneła i późno wróciłem do domu
O:to czemu tak długo tam siedziałeś ?
K:dobrze nam się gadało i tak jakoś przeleciało nawet niewiem kiedy, a siedzieliśmy chyba do wpółdo dwunastej
O:mówiłem ci że Przemek do świetny specjalista, to niechciałeś słuchać
K:no tak, to naprawdę spoko gość,a myślałem że będzie mi mówił co mam robić, ale tak nie jest jak z nim rozmawiam to wcale nie czuję jak bym z psyhologiem gadał tylko z kumplem
O: mam nadzieję że teraz nie będzie lepszym przyjacielem niż ja
K:zobaczymy jak tak dalej będziesz ględził
O:no i mam nadzieję że teraz to już tylko lepiej będzie? - spojrzałem jeszcze w jego stronę i uśmiechnąłem się do niego, on również to odwzajemnił. Na początku żałowałem że zmusiłem go do tej terapii, ale teraz gdy już po dwóch wizytach widzę że się usmiecha, to wiem że dobrze zrobiłem, a teraz może być już tylko lepiej
K:już będzie dobrze napewno. Jak tam wczoraj było na imprezie?
O:fajnie, wypiliśmy trochę a potem wszyscy poszli do domów. Wiesz Kuba i Lena wcale nie są tacy źli
K:ja to chyba potrzebuje jeszcze czasu żeby się do nich przekonać
O:Ważne żebyście się już nie darli, a na lepsze stosunki między wami przyjdzie jeszcze czas
K:Co to za sprawa wogóle?
O:napad na jubilera w centrum. Gość zamknął się z zakładnikami w środku
K:są ranni?
O:Z tego co wiem to narazie jedna kobieta  ale czy jest wiecej to okaże się na miejscu

Przez kilka godzin próbowaliśmy przekonać porywacza żeby wypuscił ranną kobietę, aż wkońcu zgodził się na wymianę
K:Ja idę ! - krystian zaczął odpinać pasek
O:nie ma mowy ty zostajesz ze mną tutaj!
K:puść Olo! Jeżeli nikt tam nie wejdzie nie wypuści tej kobiety a ona się wykrwawi, więc nie przedłużaj już, ja nie mam nic do stracenia a ty masz Majkę i Zosię- krystian poszedł pod szklane drzwi, wiedziałem że  to nie jest dobry pomysł bo ktoś mógł go tam wprowadzić z równowagi i mogło skończyć się dużo gorzej

Było już ciemno kiedy czarnym udało się wejść do środka, na szczęście nikomu nic sie nie stało.  Krycha podszedł do mnie i od razu zerknął  na telefon
K:kurwa za pół godziny mam byc u psyhologa!
O:zawieźć cię ?
K:nie!  Znam droge, poradzę sobie, daj tylko klucze od samochodu!
O:napewno?
K:tak napewno! Ile razy jeszcze zapytasz!?- podałem mu je i od razu pobiegł do auta a ja cieszyłem się że tak mu zależy i nie próbuje odpuszczać

Olgierd I Krystian- RAZEM aż po grób.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz