52.Mam rację?

383 20 4
                                    

Pov Olo
Pożegnałem się jeszcze  z Natalią i odrazu wybiegłem ze szpitala ale
nigdzie nie mogłem znaleźć krystiana, a nie minęło znowu dużo czasu żeby mógł odejść daleko. Byłem zły na niego, na siebie , na  natalię po prostu na wszystkich dookoła, nie mogąc go znaleźć rozpętałem burzę w szpitalu tak że pół godziny później szukał go już cały personel,sam wróciłem pod salę Kuby z nadzieją że tam jest, Natalia gdy tylko mnie zauważyła podeszła do mnie, na szczęście przy najmniej ona już się uspokoiła
N:Mówiłam że nie musisz przyjeżdżać. Miałes z nim zostać
O:Nie mogę nigdzie znaleźć krystiana, cały personel szpitala go teraz szuka
N:Jedź do domu może już tam jest?, a nie martw się na zapas bo to nie ma sensu
O:Natalia ! Nigdzie go nie ma rozumiesz to?! Co jeśli on teraz próbuje sobie coś zrobić!
N:Jedź najpierw do niego do mieszkania, potem będziesz się martwił resztą
O:co jeśli mam rację !?
N:Nie masz racji Olo, Krystian zgrywa twardziela ale tak naprawdę nie stać go na odwagę żeby się zabić
O:już raz próbował, nie pozwolę żeby to się powtórzyło - Wyszedłem wkurzony i przestraszony ze szpitala, nikt go nigdzie na terenie szpitala nie widział. Zacząłem się zastanawiać że może i Natalia miała rację, skoro nigdzie w szpitalu go nie było to może faktycznie był w domu. Chciałem tam pojechać jak najszybciej ale wczesniej postanowiłem pojechać jeszcze do siebie bo z tego wszystkiego niewiedziałem że nie mam przy sobie telefonu.

Pov Maja
Kiedy wróciłam do domu po dniu pełnym wrażeń i swoich problemów, patrzeniem na ludzi którzy byli zerem i niewiem jak taki ktoś mógł cieszyć się jakimkolwiek szacunkiem, szłam po schodach i  spotkałam się z dziwnym wzrokiem i komentarzami sąsiadów, próbowałam dodzwonić się do Olgierda ale jego telefon dzwonił w mieszaniu jego jednak tam nie było, próbowałam też zkontaktować się z Krystianem ale tam też  włączała się poczta glosowa, niewiedziałam o co w tym wszystkim chodzi. Po kilku minutach do salonu wbiegł Olgierd
O:Był tu krystian?! - krzyknął jeszcze będąc w progu
M:Ja nie dawno wróciłam, a w tym czasie go nie było. Powiesz mi co się stało?
O:narazie jadę go szukać!
M:wcześniej powiedz!
O:Krystian zaatakował Kubę, popchnął go na krawężnik i on teraz jest w śpiączce lekarze nie dają mu dużych szans
M:nie żartuj!
O:Prokurator go zawiesił, pojechaliśmy do szpitala ale Natalia na niego nawrzeszczała i uciekł
M:Byłeś u niego w mieszkaniu ?
O:Najpierw musiałem przyjechać po telefon w razie gdyby dzwonił
M:to na co ty tutaj jeszcze stoisz!? Ruszaj się jedziemy razem do jego mieszkania
O:jedziesz ze mną?
M:jeszcze pytasz?! Jasne że tak
O:Mam nadzieję że nie wpadnie mu jakis glupi pomysł do łba i nic sobie nie zrobi
M:bierz ten pieprzony telefon i chodź jedziemy

Olgierd I Krystian- RAZEM aż po grób.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz