Pov Krystian
Pojechałem prosto na cmentarz zapalicz znicz na grobie Adam strasznie mi go brakowało, a potem poszedłem do sklepu po wódkę, dziś znów stwierdziłem że nie pójde na żadną wizytę, mam dość opowiadania o swoich problemach obcej osobie. Kiedy wróciłem do domu, na schodach zobaczyłem olgierda i przestraszyłem się że czegoś się domyśli sprawdziłem która godzina, żeby w razie czego to coś na szybko wymyślić
K:na co czekasz?
O:na kogo mogę czekać pod twoim mieszkaniem?
K:A po co przyszedłeś?
O:mogę wejść, napijemy się
K:przepraszam olo ale nie mam dziś nastroju
O:proszę pokłóciłem się z Majką, muszę gdzieś przenocować
K:dobra wchodź - zgodziłem się tylko dlatego że było mi go szkoda nie chcialem żeby się po nocach włuczył niewiadomo gdzie
O:jak tam było dziś na terapii? - zapytał a ja nalałem soku do szklanki z wódką
K:dobrze, nie narzekam. Tak serio to myślałem że będzie gorzej
O:co dziś robiliście? - nie dosć że Olo się wszystkiego czepiał to na dodatek cały czas dzwonił ten pieprzony psyholog, a ja nie miałem jak odebrać przy Olgierdzie i tłumaczyć dla niego nie jestem teraz u niego
K:muszę ci o tym mówić ? Nie lubię jak ktoś rozdrapuje stare rany i wystarczy że robi to ten psyholog
O:Widzę że dziś było gorzej bo jesteś strasznie wkurzony
K:Olo daj już spokój proszę, ja naprawdę nie mam ochoty o tym gadać
O:ej a może zaprosimy Przemka napije się z nami?
K:zwariowałeś!? To znaczy on miał być dziś wieczorem zajęty, napewno nie przyjdzie
O:no możesz mieć racje - Wyszedłem do samochodu po butelkę wódki która ja kupiłem w miedzy czasie wykorzystałem moment i zadzwoniłem do niego tłumacząc się że nie przyszedłem z powodu pracy, tego wieczoru wypiliśmy trochę więcej z olgierdem i od razu zasnęliśmy. Rano na komendzie szef zawołał mnie do siebie
Sz: jak tam krystian u psyhologa
K:dobrze! - chyba nie potrzebnie sie zdenerwowałem tym pytaniem ale juz myślałem że dzwonił do niego i powiedział ze nie przychodzę na wizyty- Czemu pytasz !?
Sz: po prostu chce wiedzieć, nie denerwuj się tak
K: Przepraszam ale nie lubię poruszać tego tematu
Sz: wiesz co? wy jedźcie już lepiej z Olgierdem do domu czuć od was wódą na kilometr. Krzysiek was zawiezie bo niewiem który był taki mądry i wsiadł za kółko i żeby tu przyjechać
Krzysiek zawiózł nas do mnie do mieszkania, usiedliśmy jeszcze żeby coś zjeść
O:To co dziś też idziesz na wizytę?
K:tak
O:na którą godzinę
K:tak jak zwykle czyli na 21 - ja czułem że on wie że ja sciemniam i teraz tylko mnie tak podpuszcza
CZYTASZ
Olgierd I Krystian- RAZEM aż po grób.
AcciónOpowiesć o policjantach wydziału kryminalnego w warszawie . Olgierd i Krystian są przyjaciółmi i partnerami w pracy. Pewnego dnia dochodzi do wybuchu czy to co się stało w jakiś sposób wpłynie na policjantów? Czy pewna tajemnica wyjdzie na jaw i z...